Jestem...wieśniak! 1/2
Jadę dzisiaj do lekarza
chyba jestem bardzo chory,
choć to rzadko mi się zdarza
muszą zbadać mnie doktory.
Teść furmankę już szykuje
oporządza szybko konie,
bo ja w kroczu ból dziś czuję
jakby przeszły po mnie słonie.
Żona właśnie mi pomaga
usiąść w bryczce dość wygodnie,
wystarczyła nieuwaga
bym w rozkroku rozdarł spodnie.
- I co teraz? Do mnie gada
drugich portek nie masz przecie,
niech no tatko również wsiada
razem jakoś dojedziecie.
Gdyśmy bryczką tak jechali
dwóch niebieskich nas dorwało,
by mandatu nam nie dali
ździebko nas to kosztowało.
W końcu żeśmy zajechali
nie mam prawa już narzekać,
wszak dokładnie mnie zbadali
i kazali chwilę czekać.
Mówię zatem do teściunia
skocz no zeszyć mi te spodnie,
bo tak siedzieć jak lalunia
coś nie bardzo mi wygodnie.
Przyszedł lekarz po godzinie
i powiada prosto z mostu:
Szpital pewnie Cię nie minie
Ty prostatę masz po prostu!
Na te słowa teściu wpada
- Toż dopiero były gody,
czy pan dochtór prawdę gada?
On jest przecież bardzo młody.
Ja chcę widzieć jeszcze wnuka
gdyż jest wola moja taka,
niech ratunku pan poszuka
i udrożni mu siusiaka!
1/2
Komentarze (30)
Aleś mnie rozweselił...Pozdrawiam.
Pierwszy raz chyba mnie nie uśmiechnął... Prostata to
poważna choroba, a i ja się szwedam po lekarzach i
jakoś mi tak nie do śmiechu.. Sorki Krzysiu, wiersz
jest fajny jak zawsze u ciebie:)
Pozdrawiam :*) :*)
a tytuł może - jestem...prostak? :)
Wesoło i fajnie...Miłego wieczoru życzę.
:))))
Piękny Antonio, rodem z Piekła,
przed którym żadna nie uciekła,
bardzo się przestraszył
i w ciemny kąt zaszył,
kiedy prosta/ta mu dopiekła... :)
te proste są najgorsze, uważaj... :)))
Teść ma rację. Trzeba udrożnić siusiaka... i do
roboty! ;-)
Pozdrawiam
O zdrowie trzeba dbać.
Z prostatą nie ma żartów.
Furmanka przywołała wspomnienia :)
Pozdrawiam Krzychno :)
Jak zwykle wesoło i fajnie problem opisany, a reszta
za marcepanką:)
Miłego dnia Krzysiu życzę :)
jak lalunia, czyli noga na noge:))
poZdrowka!
Bardzo zabawne i podoba mi się. :)
I średniówkę wersy też zawierają. :)
Miłego wieczoru życzę.
Jestem tgo samego zdania co marcepani:)) Pozytywne
podejście do problemu pomogło niejednemu. Miłego
wieczoru:)
:))) drożność ważna rzecz,
ma rację tu teść.
Szkoda Ciebie drogi Krzychu
że ląduje sprzęt na strychu
Pozdrawiam :)))
Ach te choroby... :-)
Pozdrawiam!
Więc zostało nam pół Krzycha, jeszcze walniesz
akrostycha, ja to leczę dziesięć lat, jaki ze mnie
jest psu brat.