Jesteś moim brakującym puzzlem
Odpływam od upragnionej przystani,
Chociaż widok jej urodziwy tak rani.
To nic, że łza wpada do morskiej toni
jak ja w swego smutku zadumę.
Dopóki wiara że wrócę - nie umrę!
To nic, że z każdą falą dalej od latarni
a kolejna sekunda to jakby tygodnia dni.
Weź bądź wtedy mądry, twardy i ogarnij,
(z łzami z zatroskanej twarzy rękawem)
pozostawioną cząstkę - siebie skrawek.
To nic, że ta brakująca część w otchłani
tysiąca innych, (skoro jej brak), do
granic
wytrzymałości tęsknotą swą ciągle mami.
Świadectwem, że bez Ciebie Twój kochany
choćby tylko jednym puzzlem lecz
wybrakowany
Komentarze (37)
Sądzę, że najlepiej jest układać puzzle z miłości
prawdziwej, albo starej dać szanse, ale puzzle ułożyć
od nowa, pozdrawiam Arturro, na duże TAK.
@Krystek tamta układanka już taka zostanie
niekompletna raczej
Pozdrawiam
Grzegorzu puzzle ;) na 100 procent;)
Pozdrawiam
Marylko trzeba szukać czasami nowej układanki ;)
Pozdrawiam dziękuję za komentarz
Cierpliwości, wszystko dobrze się ułoży. Żar miłości
nie przygaśnie. Pozdrawiam serdecznie:)
A tych puzzli setka, tysiąc-
nie wiem który, mógłbym przysiąc.
Pozdrawiam Arturze, gdzieś już czytałem?
Życzę kompletnej układanki ze wszystkim potrzebnymi
puzzlami.
Pozdrawiam serdecznie :)