Jeszcze nie teraz
Monitor zaskowyczał żałośnie -
Nic nie słyszę, nie widzę, nie czuję.
A w nogach cień białej damy siedzi,
w ekran niecierpliwie się wpatruje.
Wabi błyskami światła w tunelu,
nęci doń tęczowymi barwami.
Ja jednak do życia się przyssałem -
i trzymam z całych sił pazurami.
Przy łóżku siostry krzyczą, biegają,
ktoś mnie po żebrach pięścią okłada.
Nagle jakby piorun we mnie strzelił -
skoczyłem do góry i opadam.
Pisk respiratora wreszcie ustał,
ciągła linia zygzaków dostała.
A ta biała cholera z moich nóg -
do następnej sali podreptała...
Komentarze (21)
moja mama mówiła w takich chwilach "znowu uciekłam
grabarzowi spod łopaty"...pozdrawiam.
na szczęście odeszła!!!
od niej jak najdalej brrr Pozdrawiam:))
Uśmiechnąłem się niby ironia a taka prawdziwa .. siła
jest w Twoim sercu ona śmierć przegoniła .. i tak
trzymaj przyjacielu .. bo tyle miłości jest na świecie
które pragną Ciebie czytać ..
Uff. Białą trzeba przeganiać...
Pozdrawiam :)
niech ja peel goni, jak najdalej ;)