I już pusto
Zostawiłem dziś na mokrym piasku
swoje ślady i nie oglądając się
poszedłem wzdłuż morza.
Mewy ciekawe kręciły piruety.
Gdzie ten okrzyk (popcorn, kawa)
tego dzisiaj tu brakuje
i grajdołki wykopane,
teraz opuszczone, smutne – pustostany.
Słońce przygrzewa jak w pełni lata,
tylko ludzki deficyt, chociaż nie
powiem...
są emeryci,ale bez wnucząt...
wyrwał im z dłoni – szkolny rok.
I teraz wracam tą samą drogą,
po śladach już ani śladu
i nawet mewy co młynki kręciły
już odleciały gdzieś w dal.
I teraz tylko znowu czekanie,
by nogi w morzu zamoczyć
i oczy swoje nacieszyć widokiem
pięknego Polskiego Bałtyku.
Komentarze (19)
A ja najbardziej lubię taką właśnie porę nad morzem,
bez zgiełku, kiedy można swoich śladów może chociaż
poszukać:) fajny wiersz:) Pozdrawiam:)
A oja corka pojechala dziśnad morze zlapać ostatni
oddech lata. Dziś zadzwoniła, że jest pięknie.
Naprawdę tak pusto, Karolu?
Czasem jeszcze w październiku spotykałam w Jelitkowie
osoby, które się opalały...
Pozdrawiam
Ładny wiersz, mieszkam w Gdyni a nigdy nie napisałam o
morzu, pozdrawiam cieplutko