Karabin i
pełen tytuł: Karabin i "Czerwona Lutnia"
Wolność, godność – to wciąż - wielki
trud.
Mylą... - opium!.. – i... - "CHRYSTUS –
PRAWDĄ".
- Bóg - niech sądzi! – nas – sądził już
"Lud":
"ssak naczelny" (– z "czerwoną
gwiazdą".)
"Lud":
„CHRYSTUS?!" – GAŁĄŹ, na której siedzą.
Naszym chlebem i krwią się karmią.
BIEDA! – PRAWDĄ... – Dzielą nas miedzią
- narodowe zajmując - skarby.
Poeta:
(Rewolucja – to opium i miód.
Krwią handluje – jak tanią farbą.
W "bój ostatni!" (– mrożący cud...)
- z zawłaszczaniem ruszyli fabryk.
Precz odchodzą "mity przedmurza".
W twierdzy... - "nie masz już
przeciwnika?.."
(Ciało – szybko się psuje przed
burzą...)
- Grom uderzy czerwonym językiem.)
Ksiądz Prymas - Kapłan:
- Cielec! – Cielec rodzi ten wrzód.
Wrzód – nabrzmiały smoliście krwią
czarną.
- Znów – kokardę im rzucą na bruk!
- Niech - krępują... (- rękawy...) -
sutanny...
- Wiersz Twój - krwawy... – serce w nas
chmurzy.
(...że to - granat, co w dłoni
wybuchnie.)
Niesiesz w wierszu – karabin! – i
różę...
(- swej poezji.) - I słychać wciąż... (-
lutnię.)
Poeta:
- Tylko motyl mnie barwą nie znużył...
(Życie jego jest chwilą – zbyt krótkie.)
Kapłan:
Co byś zabrał – na wyspę... - bez ludzi?
Poeta:
- Oczy – uśmiech – jej ciało i suknię.
...Może jeszcze – wziąłbym to płótno...
zdarte z głowy... (– wciąż
biało-czerwone...)
Kapłan:
- Do „Ojczyzny” – którą - jak łódkę...
- buduje(sz). – Współczesny Noe.
Napisane prawdopodobnie 1.07.1993. - a na
pewno przed wyborami parlamentrnymi, w
których utworzone wkrotce ugrupowanie
katolickie „Ojczyzna” poniosło porażke a
postkomunistyczne ugrupowanie socjalisów i
socjaldemokratow uzyskalo "zaskakująco"
dobry wynik wyborczy.
Komentarze (26)
Często czytam Wasze wiersze, Twoje i Michała. Są
zawsze ciekawe mówią o kimś i o czymś, zmuszają
czytelnika do myślenia. Dzisiaj dorwałem się do
dyskusji pomiędzy Wami na temat otaczającej
rzeczywistości. Wielką szkodą dla świata jest zbyt
mała liczba takich osób jak Wy, logicznie myślących,
mądrze, rozsądnie oceniających otaczającą
rzeczywistość, umiejących odróżniać dobro od zła.
Cieszę się, że dzięki pobycie na Beju mogłem Was
poznać.
A wiersz Wiktorze oczywiście bardzo fajny, ciekawy - w
Twoim, jakże różniącym się od większości z nas, stylu.
Serdecznie pozdrawiam życząc oczywiście zdrowia i
miłego, spokojnego świętowania, zarówno dzisiaj jak i
na co dzień :)
Sorry, nie ten link.
Może tego nie zablokuje
https://detektywprawdy.pl/2020/04/12/material-specjaln
y-covid-19-i-technologia-5g/
Michale! - sprowokowany myslowo - pojechalem daleko
zrozwazaniami - i - samoczynnie (niechcący)urwalo mi
komentarz. - Tu na niego miejsca nie ma, bo w istocie-
rozważania przestaly być komentarzem do wiersza -
tylko do całości cywilizacyjnej - czego- jako początek
- możemy w komentarzu zauwazyc.
Napiszę to w innym miejscu, choć przypuszczam, ze to
wchodzenie do pokuju z otwartymi drzwiami. czy sjest
to wyważanie otwartych drzwi - tego nie wiem, bo
myslowe produkty tyczące się odpowiednio - znam tylko
sladowo - w sposobsygnalizujący, ze są takie pojęcia
jak prawa naturalne.
Michale! - jakzwykle prowokujesz. - Do myslenia. Nie
wiem, czy Ty to wszystko masz juz przemyslane
(przeczytane, wymyslone) - czy wciąz jeszcz nad
pewnymi sprwawami tyczącymi podstaw się zastanawiasz -
i w toku wymiany (dzielenia sie refleksjami)
powodowany przez kogoś lub czymś - dajesz asumpt do
zastanowienia.
Jestem - pisząc - w toku pewnej analizy logicznej,
ktorej pelnego rezultatu przedstawić nie mogę.
Jest pewna analogia między między pojęciami ( w ich
najbardziej pierwotnym, wyjsiowym i podstawowym
znaczeniem, bes który muszą się stac nieuzyeczne) i
funkcjonalnym wspólistnieniem pojęc i ich desygnatow -
takich - z jednej strony jak "demokracja" lub
"tyrania" z jednej strony - w parze np. z "wolnością"
- I np. takich odniesień jak "wymierzanie
sprawiedliwości" - z myloną z nią "sprawiedliwością".
W mioch dotychczaowych rozwazaniach - nigdy nię
usiłowałem sięgnąc głębiej, niż w jakiś tam sposob
dostrzezenie tzw. praw i wolnosci naturalnych. Nie
dokońca wyjaśnialo mi to świat - zwlaszacza jako
funkcjonująca zbiorowośc organizmow - społeczeństwo.
Dla prawdziwej analizy sięgnąc musimy do pojęc
fundamentalnych (podstawowych) z koniecznością
niemylenia wśród nich wartości podstawowych
(naturalnych) - w tym. m. innymi podstawowych
(naturalnych) praw. Pierwszą z podsatawowych wartości
w ramach sensownego dla człowieka rozważanie jest
"byt" z istniejącym podstawowym prawem "przemiana" - w
odniesieniu do wartości naturalnej "zycie" -jest
naturalne "prawo do życia".W ramachwartości "zycie"
funkcjonują takie jak "bezpieczeństwo" sytość, wolność
(i inne - w istocie - potrzeby) i chyba także
sprawiedliwośc - z natury ludzkiej - mylona z
poczuciem stanu sprawiedliwości, a nawt z jej probami
wymierzania. Prawami naturalnymi są np. prawa
chemiczne, fizyczne i inne poznawane i nieppoznawane-
jak choćby przyrodnicza prawa genetyki, kiełkowania
roślin, dorastania czlowieka, ja się zdaje- także np.
prawidlowości myśleni i mowienia(w którym to prawie -
nierozadzielnie funkconuje wartośc i pojęcie naturalne
- dla którego prawo naturalne istnieje. Jak się wydaje
- do momentu pojawienia się człowieka - pojęcia
podstawowe (desygnaty) funkcjonoway w ramach
naturalnego prawa, które okraslić mozemy cywilizacją
zycia. - Swoiste istniejące "z siebie" perpetum mobile
i nieustannie zmienająca się rzeczywistośc nie
stanowiąca jako całośc - zagrożenia zniszczenia
zmiennej calości, gdzie nawetśmierć - zawsze jest
początkiem zycia. Człowiek - obdarzony rozumem
(omylnym) i wolną wolą (dobrą i złą) - która jest
jedną z jego wolności, obdarzony możliwościami
wyróżniającymi go pośród organizmow
udany wiersz pozdrawiam
Jak zawsze u Ciebie - tekst bardzo emocjonalny, w
pierwszej części z lekka patetyczny. Najbardziej
podoba mi się końcowy fragment
"- Tylko motyl mnie barwą nie znużył...
(Życie jego jest chwilą – zbyt krótkie.)
Kapłan:
Co byś zabrał – na wyspę... - bez ludzi?
Poeta:
- Oczy – uśmiech – jej ciało i suknię.
...Może jeszcze – wziąłbym to płótno...
zdarte z głowy... (– wciąż biało-czerwone...)"
Miłego świętowania:)
To też był czas lęku i niepokoju o przyszłość.
Pozdrawiam świątecznie:)
Zjadło mi kawałek komentarza:
...i to oni dążąc do jak najlepszego "urządzenia się"
kosztem innych "produkują" zło każdego systemu.
Jest taki schemat myślowy (sam czasami mu ulegam): "Są
wartości i antywartości." Dla tradycjonalisty
wartością jest wiara, przyjazna dla życia struktura
społeczna, stabilne prawo itd. Antywartością jest
rewolucja, która w imię naprawiania pewnych
niesprawiedliwości niszczy porządek i stabilność
sprowadzając na ludzi nowe, znacznie większe krzywdy,
niż te, które w założeniu miała naprawić. Dla
rewolucjonisty wartością jest "sprawiedliwość
społeczna", a antywartością każdy, nawet
najdoskonalszy porządek, w którym jacyś ludzie nie z
własnych zasług tylko z samego faktu przynależności do
uprzywilejowanej grupy mają lepiej niż inni.
Im dłużej żyję, tym bardziej skłonny jestem twierdzić,
że są różne systemy wartości. Na każdym systemie
wartości jacyś ludzie budują swój wymarzony system
społeczny ale oprócz garstki tych żarliwych
(rewolucjonistów? apostołów?) jest cała masa tych
letnich, dla których zasady systemu są obojętne,
którzy równie dobrze czują się w każdym systemie i to
oni dążąc do jak najlepszego "urządzenia się" kosztem
innych. I to właśnie o takich ludziach mówi Apokalipsa
3.15-16 "Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani
gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni,
a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich."
Pamiętam ten czas rozdarcia ludzi pomiędzy rodzącą się
nadzieją, a strachem przed "Nowym"... Miłego
świętowania i mokrego Dyngusa Ci życzę Wiktorze :)
Zdrowych i Radosnych Świąt, Wiktorze :)