Kar/nawał
To była suknia balowa.
On ją wyczarował.
Marzyła o takiej.
Ze złotym, u dołu, szlakiem,
długą spódnicą w falbany,
rękawami
obszytymi kokardą,
z kusząco
wąską
talią,
i takim dekoltem,
że samowolnie
tonęły w nim zmysły rozgrzane.
Krawiec,
nieprzytomnie zakochany,
zgrzytał zębami,
że ona – cudowna
w innego ramionach,
w tej sukni na parkiecie
omdlewać będzie.
W ramach kolejnego zamówienia
usłyszy, że drugiego takiego nie ma
- krawca na świecie.
Potem wyszepcze w sekrecie
„że rozdarcie,
zrobiły męskie palce
podczas błogiego tête-à-tête…”
Nie!
To się skończyć musi.
Krawiec zawód rzucił.
Miłość głęboko zaszył.
Czasem, gdy siedzi na plaży
(pracuje jako barman we Włoszech)
tęskni troszkę.
Wtedy sobie przypomina,
jak się dla niego kręciła,
a on sprawdzał, czy leży jak ulał
i w marzeniach namiętnie przytulał.
Cara mia… mio caro…
Czy miłość ocalą?
Czy nie odnajdą się wcale
w kar/nawale?
Czy za/pusty okaże się on, żeby
zrozumieć:
kto kocha, nie nagli,
choćby był ...ostatki.
https://www.youtube.com/watch?v=JYaDik3kMj0
Komentarze (75)
gdzie szukać takiego krawca, co serce ma gorące i
paluszki sprawne...chyba tylko na balu karnawałowym
Pięknie.Pozdrawiam.
Bardzo na tak. Serdecznie pozdrawiam :)
Super! Pozdrawiam :))
bardzo prawdziwie oddałaś w wierszu karnawałowe
szaleństwo ! pozdrawiam ciepło
NAMIĘTNIE o karnawale
POZDRAWIAM
Takie sukienki to szał:)
I ...karnawał!!!
Aż się chce tańczyć całą noc, a krawiec?
Uciekł...latawiec:)
Dorotek piszesz cudownie, dobranoc i miłych snów-:)
Diabły się cieszą,
bo ludzie grzeszą
przez ten kar/nawał.
Trudna to sprawa.
świetny wiersz o miłości...ciepły i mądry przekaz, a
cara mia oki:) pozdrawiam Dorota
Ciekawy wymowny wiersz. Podoba mi się.
pozdrawiam
:-)
@Roma :-) miłego dnia :-)
Dorotko, ja tylko z grzeczności nie napisałam, że
wariacki, dziwaczny, szalony, och buzia z avatarka ma
w oczach pazurka, oj ma... ale jednocześnie ciekawy,
prawdziwy, inny... naprawdę:-))
@Roma :-) oczywiście, że wiem, powiem szczerze, że ten
avatar jest nawet prześmiewczy, satyryczny, dziwaczny
i taki "ładny", że aż brzydki... ale właśnie o to mi
chodziło, czy zawsze my kobiety mamy być przesłodkie,
śliczne, ugłaskane, czy nie wolno nam mieć poczucia
humoru i zadziorności? Roma, dziękuję, że zwróciłaś
uwagę na wierszyk i avatar :-) to fajne i ludzkie,
pozdrawiam serdecznie i Wszystkiego najlepszego :-)
Super, uwielbiam Twoje wiersze Dorotek, dość długo Cię
nie było...trochę śmieszny Twój avatar, wiesz:-)
Serdeczności w Nowym Roku:-)