Kiedy poeta kocha
Kiedy poeta kocha
język mu kołowacieje.
Jęczy, płacze, szlocha,
za chwilę się śmieje
jak kretyn.
Kiedy poeta czuje do kobiety
pociąg, atencję, namiętność
- policzki mu bledną,
drżą dłonie,
w słowach tonie,
podcina sobie żyły piórem.
Czaruje
wersami, pisze w pośpiechu,
na bezdechu
czeka - co Ona na to.
Jeśli się spotka z aprobatą
- rozkwita i pisze wierszy więcej,
jeśli nie - załamuje ręce.
Kiedy kocha poeta,
jego kobieta
do gwiazd się wznosi na metaforach
a pusta alkowa
czeka na noc z Harlekina.
Poeta nieśpiesznie rozpina
ją słowem,
otula głowę,
serce, ciała wdzięki
- rymem.
Potem świat jest nieskończenie piękny
- przez chwilę.
Dziś Międzynarodowy Dzień Poezji, życzę nieustającej weny Autorom a Czytelnikom dziękuję za to, że jesteście :-) Szczególne pozdrowienia dla najwierniejszej czytelniczki siaby :-)
Komentarze (48)
Oczywiście siaba - Basieńka!
Pięknie! Pozdrawiam!
Piękna poezja! Tylko pozazdrościć poecie, że tak
kochać potrafi. Dziękuję za życzenia.
Nasza Basia kochana, jedyna, niezastąpiona!
Życzę jej wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze!
Serdecznie pozdrawiam.