Kocham, choć nie...
Po policzku spływa łza...nie potrafię jej powstrzymać..;(
Żyłam w szczęściu, ponieważ znalazłam to,
czego szukałam- miłość, której wcześniej
nie zaznałam.Bardzo Cię kochałam, a Ty
wciąż powtarzałeś, że jestem dla Ciebie
wszystkim, wszystko jest mną.
Moje serce się radowało.Całą swą miłość Ci
oddało.
Lecz pojawiła się ona.Dziewczyna, którą
kiedyś kochałeś, o którą zawsze się
starałeś.Nagle oprzytomniała.Po roku
zrozumiała, jakim wielkim uczuciem ją
darzyłeś i to wszystko co dla niej
robiłeś.Chyba za późno doszła do tego
wniosku.On juz był ze mną, na nowo życie
sobie układał, chciał zapomnieć o niej,
ponieważ za bardzo go zraniła swą
obojetnością jego miłości.
Poprosiła o spotkanie.
Chciała zapytać czy jest jeszcze pora, na
miłość, którą teraz odwzajemniła...teraz
gdy już staciła...
On tłumaczł,że swe serce dla mnie
przeznaczył.
Ona prosiła, by wyrzekł się tej starej
miłości do niej.
Próbował, lecz nie potrafił.
Łzy spłynęły im cichutko...oboje wiedzieli
co to milczenie oznacza...miłość, która
szczerze powraca...
Odebrała mi go w jednej sekundzie, jednym
prostym słowem"kocham".
Zabrała całą miłość, którą mnie
obdarzył.
Ze smutkiem mówił mi, że nie chce mnie
stracić, ponieważ jestem bliska jego sercu,
ale już troche inaczej...
Pragnął bym była jego przyjaciółką.Nie
potrafiłam, gdyż nadal go kochałam i za
bardzo cierpiałam.
Porzucił mnie dla niej, nie doceniając
tego, że zawsze przy nim byłam i
najprawdziwszą miłością obdarzyłam.
Na koniec życzyłam mu szczęścia z
nią.Spełniło się jego najskrytsze
marzenie...niech będzie szczęśliwy!
Zrozumiałam, że mnie nigdy nie kochał,
tylko głęboko w sercu do niej miłość
nosił...
i on też chyba zrozumiał, że zawsze w głębi
duszy kochał ją i nigdy o niej nie
zapomniał, chociaż tak bardzo sie starał...
Nasze plany, marzenia to wszystko rozmyło się w moich załzawionych oczkach...;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.