Kolejna Królowa Śniegu
Rozgrzałeś jej wieczory
ciepłem swego oddechu.
Rozpaliłeś lodowe serce
gorącem swego dotyku.
I tak zostawiłeś,
by się roztopiła.
Z każdym dniem bardziej.
Coraz mniej jej zostaje.
Gdy zamyka oczy -
patrzy na ciebie.
Wie, że jej nie kochasz.
Czemu to tak boli?
Rozdzierasz ją od środka.
Niszczysz coraz bardziej,
gdy przychodzisz we śnie.
Była taka silna...
Ty jej to zabrałeś.
Królowa Śniegu
straciła swój tron.
Komentarze (4)
Bo Królową Śniegu zamiast rozgrzewać trzeba chłodzić.
Każda kobieta jest inna... i o tym trzeba wiedzieć.
Jest mi ten wiersz bardzo bliski.Kiedyś to
przeżyłam.Byłam Królową Śniegu.Pięknie to zostało
ujęte.
Mocny wiersz... poniekąd o cierpieniu... wewnętrznej
destrukcji.... bardzo mi się spodobał.. na +
I on siedzi na tym tronie z jakąś królową wiosny i
pewnie mu tak dobrze: Don Chuan. Trzeba by, aby ona
znalazła swojego Tęczowego Czarodzieja, od złodziei,
co pozbawiają gruntu pod tyłkiem( chodzi o wygodny,
przytulny fotel, wyłącznie!) lepiej trzymać się z
daleka.