Kołysanka
Już nie zakuka mi kukułeczka,
Wielkiego głazu nie porwie strumyk...
Choć już zachodzi dla mnie słoneczko,
Noc innym szumi.
Dziś białe pąki róż znów w rozkwicie
Lecz nikt nie czeka na mnie pod borem,
Ja mogę czekać do końca życia
Pod tym jaworem.
I się pogodzić muszę, choć z bólem:
Desek dziurawych jest parę u mnie,
Lecz się do jednej tylko przytulę
- Do deski w trumnie.
Komentarze (25)
Bardzo wymowne, otulone smutkiem, pozdrawiam :)
jakie smutne -ale takie jest życie
ostatnie*
Smutną kołysanke śpiewasz w pięknym wierszu Jeszcze
nie czas na ostanie kołysanie i tulenie do trumny
Nie napisałeś wszyskich wierszy nie wyśpiewałeś
wszystkich pieśni i snów wszystkich też nie wysniłeś
więc żyj i usmiechej się do życia :)
dobry i z dowcipem przeczytaj mój wiersz anons też
niezły
Oj, nie - proszę bez takich przytulań.
Piękny wiersz, Jastrzu.
Samych jasnych dni:-)
Do tej kołysanki nie przytulaj się proszę jeszcze
zatracić w tej poezji chcę się trochę:)pozdrawiam
cieplutko:)
Witaj. Lubię kołysanki ale do tej mi się nie spieszy,
peel też niech się wstrzyma, bo jeszcze się zasłucha
jak w syreni śpiew. Wiersz ładnie napisany. Moc
serdeczności.
Miły to wiersz. z podobaniem.
A Iza - pięknie dotrzymuje kroku w komentarzu.
Duże brawa!
Pozdrawiam serdecznie:)
Jeszcze za wcześnie na taką deskę,
jeszcze przytulisz po drodze inne,
może nie deski, może Tereskę?
Może są bory bardziej gościnne?
Głowa do góry, szukaj kukułki,
która zakuka tylko dla Ciebie,
zostaw dziurawe, złe przyjaciółki,
nie tylko one wesprą w potrzebie.