kropla i lza
Tampa
czy lubisz szmer deszczu
gdy siedzisz w fotelu
czytasz moje wiersze
czy moze bierzesz parasol
wychodzisz idziesz i czujesz
na policzkach krople pierwsze
czy potrafisz tak isc w jego rytm
maszerujac wdeptywac w kaluze
buty zmoczyc isc donikad
pytam bo jestem w nim
od dawna zakochana
lubie isc z nim pod reke
oczywiscie jak zawsze sama
on umyje mi twarz
zmiesza krople z lzami
nikt nie pozna
nawet ty ze znow
za toba plakalam
beda splywac po policzkach
kropla i lza
kropla i lza
parami...
Komentarze (31)
witaj ....ładny w swoim smutku wyrażasz tęsknotę a łzy
czasem pomagają ... pozdrawiam serdecznie :-)
Ładna melancholia...
ze słowa "donikąd" uciekła spacja.
Pozdrawiam:)
Ładnie, wzruszająco, "kropla i łza parami". Pozdrawia
cieplutko i słonecznie. Grażyna
Droga Alicjo wzruszający wiersz, ale w smutnym
wydaniu, to prawda, że czasem płacząc na deszczu łzy
spływają po policzku i kropelki deszczu też, z jedną
różnicą, łza zawsze pozostanie słona! Pozdrawiam Cię
bardzo ciepło:-))
Wzruszające te krople i łzy spływające parami. Piękny
wiersz. Pozdrawiam :)
ladny wiersz,ale za deszczem nie przepadam,szczegolnie
tym marznacym.pozdrawiam serdecznie
U mnie lepiej się nie przyznawać,że jeszcze nie
śpię,grubo po północy:)
Ale już wybywam.
Miłego również:)
Grazynko dobranoc !u mnie dopiero 21 30.tez zycze
milego pogodnego weekendu!!
No tak ja kojarzyłam z Everglates,nie wiem czy
poprawnie piszę?a tutaj okazuje się,że tych bagien
jest multum. Żółw to o.k,ale węże,pajęczaki czy
aligatory,to już nie bardzo:)
Dobranoc.Miłego dnia życzę:)
One tu maja dogodne warunki ,bo gdzie spojrzysz to
bagna i woda.cala Floryda jest na bagnach.na
autostradzie mozesz spotkac przechodzacego powoli
zolwia.
No to nie są żarty,ale z tego co wiem,to też właśnie
dzięki wypuszczaniu one się mnożą.
Bardzo lubię zwierzęta,od dziecka "mam chopla" na ich
punkcie,kiedyś znoisiłam do domu co się da,obecnie po
odejściu w zaświaty mojej kocicy,spasowałam,ale
pająków nie znoszę,a zwłaszcza wielkich włochatych i
jadowitych.
Brrr...
No nic,w takim razie życzę by te żyjątka omijały Twój
zakątek:)
jak mokra nuta
przez strunę rzęsy
w kąciku wargi
z kropelką nieba
spojrzała w parasol
lecz on jej nie poznał
ukrytej w deszczu
Tu Grazynko nie potrzeba wypuszczac gadow.one tu
sa.sama widzialam ogromnego weza z malymi .na plazach
sa ostrzezenia,ze moga sie pojawic grzechotniki,bo
lubia sie wygrzewac w sloncu,no i te podstepne male
pajaki brrrrrr
A u nas już czuć wiosnę i sucho.
Oj chciałabym tam być w tej Tampie,choć nie na
mokradłach,gdzie ponoć aligatory się panoszą,no i w
ogóle słyszałam,że np węży egzotycznych np pytonów nie
brakuje,bo nie mają naturalnych wrogów,a ludzie kupują
a potem je wypuszczają gdy się stają kłopotliwe.Tak
przynajmniej na Discovery,albo Animal Planet donoszą:)
Pozdrawiam i lepszej pogody życzę:)
Grażyna
Juz pewnie lepiej tanczyc z wiatrem ,albo w
deszczu,ale jakos u mnie ostatnio mokro.Ale to pewnie
wina pory deszczowej na polwyspie!
Pozdrawiam Cie wiosennie!