Krzyż Chrystusa
Wyszłam Jezusowi na spotkanie,
z małą palemką w dłoni,
pastwili się nad nim dranie,
a On żarliwie się modlił.
Jezus cierpiał, to mnie bolało,
smutek przenikał serce,
" na krzyż z nim" - wołano,
niech nie buntuje więcej.
Strażnicy rozdarli Jego szaty,
wśród złoczyńców Go ukrzyżowali,
nie zważali na łzy matki,
ironicznie z Niego drwili.
Zanim skonał, poprosił Ojca,
by ulżył Jego cierpieniu,
na niebie zadrżała łuna gorejąca,
umierając skłonił głowę na ramieniu.
Tak wykonało się słowo Proroków,
głoszone przed wiekami,
w zadumie stałam ze łzą w oku
- Chrystus przez Krzyż nas zbawił.
/EN/
Komentarze (39)
Trochę chaotycznie,
ale dramatyzm to usprawiedliwia.
Czuje się, że autor musiał to z siebie wypisać.
Nie podoba mi się. Temat nudny. Poza tym Jezusa nie
powieszono, a ukrzyżowano.
śliczny, głęboki wiersz:)
Głebokie,dramatyczne i skłaniające do refleksji.
Pozdrawiam ciepło. Punkcik
Ciekawa przedświąteczna refleksja. Warto się
zastanowić nad tymi słowami. Pozdrawiam:)
często zastanawiam się czy śmierć Chrystusa nie była
daremna,nie odmieniła człowieka,nadal jesteśmy okrutni
z rękoma pomazanymi krwią.Jako Bóg wszechwiedzący
wiedział że jego śmierć to daremny trud,ukłony
Życiowa, świąteczna refleksja! Pozdrawiam!
,, Krzyżu Chrystusa bądźże pozdrowiony... ,,.
Miłego dnia.
"Tak wykonało się słowo" - zadumałam się. Pozdrawiam