Kula nadziei
Do zobaczenia za trzy tygodnie.Nałęczów na mnie czeka..pozdrawiam
W czerwieni zanurzona
ognista kula
wtulona w zieleń lasów
układa się do snu
granatowe bezkresy
zapalają migocące lampki
dla spacerującej pani nocy
ucichły odgłosy cywilizacji
cóż za ulga odprężenie
z dokładnością oddechu
cyklicznie dawkowany tlen
rozjaśnia szare komórki
chwila rozmowy z ciszą
i oczekiwanie na nadchodzące
27.06 – 28.06.2009.
O-klarcia,Zyta - dziękuję za zwrócenie uwagi,to moja ewidentna pomyłka poprawiłem
Komentarze (34)
Mam wrażenie, że czytam wiersz z czasów walk
partyzanckich II Wojny Światowej pisany przez
trafionego ognistą kulą żołnierza, układającego się do
snu wśród lasu zieleni, zanurzonego w czerwieni -
czyli we krwi. Z tym, że wtedy nie pasuje klimat
wiersza (bo raczej dramatyczny) i tytuł, który
powinien brzmieć: Kula (bez)nadziei.
Oczekiwanie na nadchodzące jutro..bardzo ładny
wiersz-a kula nadziei jest każdego dnia oczekiwana
gdyż niesie nam życie i szczęście którego oby nam nie
zbrakło do końca dni naszych - ładnie ujęte myśli o
słońcu i naszym krótkim nocnym wypoczynku od
cywilizacji..powodzenia
To jak uchwycona chwila przed zapadnięciem zmroku...
Noc ukojenie po męczącym dniu i nadzieja na piękne
senne marzenia...cieplutki wiersz...pozdrawiam :)