Ległem w gruzach
Biegłem
pukając do wszystkich drzwi młodości
Szukałem szczęścia
w objęciach kobiet
w twarzach ludzi poezją wypełnionych
Miasta mijałem
rozedrgane niespokojne
jakby bały się że jutro może nie nadejść
Byłem wówczas cesarzem
władcą niepodzielnym
uśmiechy rozdawałem
i miłość tropiłem
skrytą w chłodnych ustach kamienic
w ciemnych lochach podziemi
Żyć mi przyszło z sercem
co miejsca na ziemi znaleźć nie może
i wciąż w naiwności swojej
próbuję wracać do tych miast
które nie są już moje
Ległem w gruzach
i nie wiem już wcale
czy te miasta jeszcze w sercu noszę
czy też tylko
tak mi się wydaje
Manuel del Kiro
Komentarze (5)
Ciekawa, życiowa refleksja.
To takie wnętrza odkrycie...może warto pomyśleć co z
tym zrobić, wszak jutro niwy dzień upomni się o twoje
dzisłanie, trzeba osiąść na dobrym fundamencie otulony
uczuciem...pozdrawiam
mocno i jakoś tak, że mam wrażenie, że o mnie czasem,
gdy mam dziurawy dzień
to raczej smutna refleksja (brak umiejętności
zapuszczenia korzeni na dłużej)
Interesujący.