Limeryki datowane (święta u/znane)
Tymi wierszykami żegnam się na dwa tygodnie :)) Jutro odlatuję w poszukiwaniu lata :)
7 stycznia
Stach oryginał aż z Końca Świata
w styczniu obchodzi swój Dzień Dziwaka.
Wstaje wtedy o świcie,
kiedy wy jeszcze śpicie.
Staje przy pompie i myje ptaka.
30 maja
Meg, celebrytka z miasta Kraśnika,
świętuje dzisiaj Dzień Bez Stanika.
Jeździ topless na wrotkach,
budząc niesmak w dewotkach,
bo każdy chłop się teraz potyka.
27 sierpnia
Wyszła Roxana dziś z Alfonsowa,
uczcić Dzień Tira w pełni gotowa.
Zdziwiła się jednak srodze,
kiedy stanęła przy drodze.
Dziś tu pielgrzymka szła z Ciechanowa.
9 grudnia
Panna Joanna z samych Skierniewic
„Dziś moje święto” pisze - „Dzień
Dziewic”.
Antoś ze śmiechu zarżał,
kiedy na fejsa zajrzał.
Napisał: „Kicia, weź ty nie piernicz”.
Komentarze (59)
ha, ha!
Bardzo fajne :) owocnych poszukiwań...
Świetne! Faktem jest, że dni "od wszystkiego" się nam
jakoś rozmnożyły :)
Dziś po raz pierwszy ze śmiechu pękałem,
gdy Twoje jakże fajne limeryki czytałem.
Tylko chwalić i życzyć cudownych dwóch tygodni,
wypoczywaj i ciesz się życiem Małgosiu.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłej reszty dnia :)
Dziękuję wszystkim za wizytę, również tym, którzy
zostawili tylko komentarz :)
Anula, Mariuszu, Jastrz, Krzemanko, Sławomirze,
Kaczorze, Anno, pozdrawiam serdecznie :)
Świetne wszystkie, takie z pazurem.
Limeryki pełne humoru.
Pozdrawiam cieplutko :)
To nie Antoś, lecz Stach zarżał. Bo on myje ptaka
zawsze po nocy z Joanną. ;)
Fajne i oryginalne limeryki.
Ślę moc serdeczności + jedną dodatkowo. :)
Świetne:))) Nie można przejść obojętnie, obok Stacha
myjącego żurawia, Meg w toplessie, zawiedzionej Roxany
i pierniczącej Joanny.
Miłego dnia:)
drugi wtorek grudnia (w tym woku 10 XII)
Jak z kalendarza jasno wynika
Dzisiaj się święci Dzień Odlewnika.
Piękne jest życie!
A więc w zachwycie
Dziś będę śpiewał, tańczył i fikał.
:))
Dzięki za poranny uśmiech.
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=SQVx_aN85tA
Małgosiu powodzenia i cudownego wypoczynku.
Dziękuję Ewo!
Pozdrawiam :)
:-)))))))
Świetna ironia!
Dewotki zawsze dają popalić - z zazdrości;))
Udanego wypadu do lata, Małgosiu:)