mamo
dla mamy,mamy,mamy......
wciąż jestem dzieckiem.
jak wody potrzebuje kołysanek.
otulać sie w Twych ramionach i też jestem
dzieckiem.
i też potrzebuje wiatru by rozdmuchal
wątpliwosci.
czy mozliwe jest dotkniecie SLONECZKA?
jak to mozliwe jest że lampa stoi tu a nie
tam?
i wciaz jak dziecko dotykam ognia-parzc sie
,krzyczac,
a po minucie lecac w twe ramiona MAMO.
tak bardzo dzieckiem......a czas mówi
inaczej
idz,kołysz sie,wołaj,krzycz,bądź
niemadra,popełniaj blędy.
jak ON nieś krzyż by dojść do milości.
dzieckiem ,ktore nie ma poczucia lęku
dzieckiem,ktore wciąż żywi nadzieje na
kolejną cukrową watę.
ja wciąż pragne by mnie przytulano.
mamo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.