Miłość
Łukaszowi, który nauczył mnie kochać i z ufnością patrzeć przed siebie.
Płynę w siną dal
Po morzu z własnych łez
W moją twarz: cel - pal
Po oceanie uczuć wzdłuż i wszeż
Zabiłam siebie sobą
W miłości wiele pustych dróg
By dotrzeć tam gdzie serce czeka
Nie wolno, nie można szczędzić nóg
Nie zdążę kochanie, bo czas ucieka
Zabiłam Ciebie Tobą
A może znajdziemy siebie
Gdzieś w połowie nicości
Poczujemy się jak ptaki w niebie
Dążące do wspólnej wolności
Narodzimy się na nowo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.