Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Miłość

Miłość i rozpacz. Proza.

Ogród nie spał jeszcze pogwizdywały w nim gile,
jaskółki latały tuż nad ziemią. Pod drzewami pojawiły się
ametystowe cienie. Szykowała się na jego przyjście,
było to zawsze podniecające. Była w tym nadzieja
i urok tego, co się może zdarzyć. Dreszcz przebiegł
jej po skórze. Trochę było jak we śnie. Ciemność
pełna zapachów i cieni. Obserwował ją z niecierpliwością
kota. Bawił się jej wargami ,wprowadzając zamęt w myślach,
rozpalając ciało. Było to coś nowego, podniecającego.
Zalała ją fala gorąca, w kolejnym pocałunku namiętna prośba
mieszała się z naleganiem. Prowadził ją ku sobie, zafascynowany
równym rytmem, w jakim biły ich serca. Drżała i on również,
doznanie zarazem przerażające i cudowne. Miękka wilgotna skóra
pachniała wiosną. Czułości, płynął z nią unoszony pieszczotą
jej dłoni, ruchem ciała. Słodycz zalewała ich niby światło gwiazd.
Miała wrażenie, że coś ją porywa, unosi pod niebo. Wsunęła palce
w jego włosy, ujrzała jak mienią się odcieniami w blasku świec.
Widziała błysk światła w jego oczach, złoty pył nad ciemnymi
sadzawkami. Przytuliła policzek do jego twarzy. Czuła w sercu
ciepło i błogość. Mogła kochać i być kochana.
W chwilę potem uśmiech przygasł, gdy usłyszała z jego ust:
"to było ostatni raz ". Kolana się pod nią ugięły , jakby właśnie
zdobyła górski szczyt. Walczyła ze łzami rozczarowania, które
zaćmiły jej wzrok. Oddychała szybko, nie mogła nad tym zapanować.
Miała wrażenie, że coś w niej zaraz eksploduje. Przerwie cienką tkankę,
wybuchnie krzykiem. Było w niej tyle wściekłości, tyle palącego żalu.
Przeżyła wstrząs, potem przyszedł żal i rozpacz. Była pusta w środku,
jakby jakiś wewnętrzny mechanizm nagle przestał działać.
Na ustach drżały słowa, których nie potrafiła wypowiedzieć.
Wyszlochała tylko jego imię. Poczuła się uwięziona w domu,
Nigdy wcześniej tego nie doświadczyła.Osadzona na własne życzenie i przez własną niemoc i rozpacz we własnych czterech ścianach miała tylko okna. Patrząc w dal umierała powoli.

Tessa50

autor

Tessa50

Dodano: 2011-05-29 11:25:24
Ten wiersz przeczytano 909 razy
Oddanych głosów: 29
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (29)

DoroteK DoroteK

tak, to bardzo okrutne i samolubne, nasycić się
kobietą raz jeszcze a potem odejść... zresztą
odchodzenie zawsze boli, tak, czy tak...
Bardzo ładnie Teresko :-)

NERIS NERIS

Samo życie.Tez przeżyłam kiedyś rozstanie z
ukochanym.Tekst przesycony prawdziwym uczuciem,
tęsknotą, bólem i goryczą rozstania.

blondynka8 blondynka8

Teresko - jestem pod wrażeniem:) Szkoda, że tak się
skończyło, ale takie życie...:)) Pozdróweczka!

sylwiam71 sylwiam71

Piękny obraz, namalowany słowem, pobudza
wyobraźnię:):):)

Isana Isana

Tereniu piękna opowieść z życia wzięta, tylko szkoda,
że z takim smutnym zakończeniem. Nigdy się nie dowiemy
dlaczego los nie zawsze jest naszym przyjacielem,
dlaczego pod nogi kłody ściele?
A może to przeznaczenie od którego nie można uciec?

Pozdrawiam cieplutko :)

Zosiak Zosiak

Tesso, z przyjemnoscia przeczytalam, choc tyle w nim
smutku. Pozdrawiam Cie serdecznie :)

karat karat

Jak zwykle pięknie i z całą gamą uczuć! Pozdrawiam!

mariat mariat

Tereniu - nierówność wersów niezależna od mojej
korekty, tego już nie uda mi się poprawić, ale
głównie pozmniejszałam ilość zaimków. |Sorry - ale
wciągnęło.|

mariat mariat

Tereniu - tak widzę po korekcie:
Ogród jeszcze nie spał, pogwizdywały gile, tuż nad
ziemią latały jaskółki. Pod drzewami pojawiły się
ametystowe cienie.
Szykowała się na jego przyjście, zawsze było to
podniecające. Nadzieja i urok tego, co się może
zdarzyć wyraźnie pobudzały całe zmysły. Dreszcz
przebiegł po skórze. Trochę było jak we śnie. Ciemność
pełna zapachów i cieni. Obserwował ją z
niecierpliwością kota. Bawił się jej wargami
wprowadzając zamęt w myślach,
rozpalał własne ciało. Było to coś nowego, czego
jeszcze nie doświadczył.
Jej w kolejnym gorącym pocałunku zrodziła się namiętna
prośba, mieszała się z naleganiem, ale wewnętrzny
wstyd nie pozwolił wypowiedzieć ani jednego szeptu.
Wtedy on jął prowadzić ją ku sobie, zafascynowany
równym rytmem, w jakim biły oba serca. Drżała i on
również; doznanie zarazem przerażające i cudowne.
Miękka wilgotna skóra
pachniała wiosną. Czułości przeogromne, płynął z nią
unoszony pieszczotą jej dłoni, ruchem ciała. Słodycz
zalewała niby światło gwiazd.
Miała wrażenie, że coś ją porywa, unosi pod niebo.
Wsunęła palce w jego włosy, ujrzała jak mienią się w
blasku świec. Nie myślała - słonce to czy rudawość
jego własna.
Widziała błysk światła w jego oczach, złoty pył nad
ciemnymi sadzawkami. Przytuliła policzek do jego
twarzy. Czuła w sercu ciepło i błogość. Mogła kochać i
być kochana.
W chwilę potem uśmiech przygasł, gdy usłyszała z jego
ust:
-to jest nasz ostatni raz.
Kolana się pod nią ugięły , jakby właśnie zdobyła
górski szczyt. Walczyła ze łzami rozczarowania, które
zaćmiły wzrok. Oddychała szybko, nie mogła zapanować.
Miała wrażenie, że coś w niej pękło, za chwilę
eksploduje. Przerwie cienką tkankę,
wybuchnie krzykiem. Było w niej tyle wściekłości, tyle
palącego żalu, ale nic nie mogla wypowiedzieć.
Przeżyła wstrząs, potem przyszedł żal i rozpacz. Była
pustka w środku, jakby jakiś wewnętrzny mechanizm
nagle przestał działać.
Na ustach zastygły słowa, których nigdy nie
wypowiedziała.
Wyszlochała jedynie jego imię. Poczuła się wewnętrznie
uwięziona.
Nigdy wcześniej tego nie doświadczyła. Osadzona na
własne życzenie i przez własną niemoc i rozpacz we
własnych czterech ścianach miała tylko okna.
Patrząc w dal umierała powoli.

Kornatka Kornatka

Boże,to jeszcze raz ja,przepraszam,chciałam tylko
powiedzieć że mam męża,dziękuję i ja z całego serca.

Kornatka Kornatka

Tesso wiesz,tak naprawdę moje życie jest bardzo
skromne i nie wesołe,to nie ja piszę swoje wiersze to
moje wnętrze.

suzzi suzzi

Miłość i rozpacz są nierozlączne, jednak czytając Twój
tekst przeszły mi przed oczami obrazy z
życia..Pozdrawiam

Kornatka Kornatka

Piękny ogród i miłosna chwila, której napięcie rośnie
aż do smutnego zakończenia.Pięknie i z
wrażliwością.Serdecznie pozdrawiam.

Tesss Tesss

Milosc szybko przemija tak chce przeznaczenie ,
pozostaja po niej tylko wspomnienia. Zachowajmy
w pamieci te najpiekniejsze , o tych smutnych
mowic nie wypada , taka moja rada.
Pozdrwiam z daleka.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »