Modlitwy nie są chybione
[część 3; tym razem rymy parzyste]
- Lecz modlitwy, mój synku, nigdy nie są
chybione!
Wierzę w to, że Bóg ulży twej duszy
umęczonej
i ciało też uzdrowi, bo matka o to błaga
wśród wspólnej męki, płaczu, wśród ciągłych
z losem zmagań.
Wiem, synku, moją winą jest twój ból i
choroba,
którą współcierpię z tobą. Nie ujmę tego w
słowach
lecz dopóki sił starcza, musimy być
cierpliwi.
Bo Bóg jest dobrym ojcem i sędzią
sprawiedliwym.
- Jestem ci wdzięczny, mamo, choć zrozumieć
niełatwo,
że wciąż mówisz o Bogu, dobrym ojcu, wbrew
faktom.
Gdzie jest ta sprawiedliwość? Szczerze
mówiąc dosłownie
Bóg ukarał mnie za nic, za żaden grzech lub
zbrodnię.
A mój prawdziwy ojciec zostawił nas
oboje
dla jakiejś gdzieś kochanki. Czy nie ma
winy twojej,
że nie umieliście żyć i być ze sobą w
zgodzie?
Czy może jestem winien, że zostałaś na
lodzie
bo on nie mógł wytrzymać swego syna
widoku?
- Jest świadkiem udręczenia ten skromny,
jasny pokój,
a ty znów jeszcze, synku, dokładasz mi
rozpaczy.
Czy moja wierna miłość mało dla ciebie
znaczy?
- Mamo zrozum mnie, proszę, moją miłość do
ciebie,
lecz czy wciąż kochasz męża, który rzucił
cię w biedzie?
Tego, który cię zdradził z tamtą, młodszą
kobietą?
Poszedł za pierwszą lepszą, byle nową
podnietą?
Tak łatwo go uwiodła, żyją w tym samym
mieście,
ona normalne dzieci rodzi na swoje
szczęście!
Komentarze (27)
Witaj Januszu K.
Tak, to prawdziwy dramat i nie umiem zająć,
stanowiska, w tej kwestii.
Pozdrawiam serdecznie.:)
zwykle coś się dzieje nie bez przyczyny i kogo potem o
to winić?
Nie bede komentowal, przemilcze, pozdrawiam.
Drążysz temat z każdej strony. Mam znajomych, których
małżeństwo po przyjściu na świat dziecka z trisomią,
prawie się rozpadło. Podobno obwiniali się wzajemnie
za pojawienie się dodatkowego chromosomu. Pozdrawiam:)
Mocny dramatyczny...
Pozdrawiam serdecznie
☀
Przez wzajemne zadręczanie niedługo z tej miłości
ledwie strzęp zostanie... dramatyczny wiersz,
pozdrawiam
syn ma więcej urazy do ojca niż matka do męża...
trudno zapomnieć Pozdrawiam Januszu:))
Mocny przekaz... pozdrawiam
nie jest to takie proste jak by się zdawało winien
ojciec a o tamtej ile wiecie czy nie wmawiał że jest
wolny tamtej kobiecie,wiem że boli że rodzina się
rozpadła a może gdy dzieci się spotkają pojmą biedę
własną i rodziny rozwiązań wiele i to nie Pan je
rozwiąże choć sam miał udział w nieszczęściu
/pozdrawiam
Współczuje...
Przejmujące słowa, pisane chyba z wielkim bólem, ale i
ze złością. Nie warto płakać, za kimś, kto łez tych
wart nie jest.
Podobno czas leczy rany, podobno trzeba uważać o co
się modlisz...
:)