Morska miłość
Niedziela - powoli idę nad morze
mewy krzyczą i kołują nad głową
zamachał z oddali ukochany ręką
i po imieniu zawołał wesoło
słońce powoli zachodziło za horyzont
stanąłeś poczułam twoją bliskość
ręką pogładziłeś rozpuszczone włosy
delikatnie ustami musnąłeś policzek
fale łagodnie pieściły morski brzeg
objąłeś mnie i do siebie przytuliłeś
zamknęłam oczy poczułam dreszcz
z miłością całowałeś i ze mną byłeś
błyszczała bałtycka woda o zachodzie
w księżycowej srebrnej poświacie
kładły się długie cienie na plaży
tajemniczy zmierzch nocy nadchodził
niebo stawało się coraz ciemniejsze
międzyzdrojska plaża opustoszała
staliśmy na pięknym długim molo
a nasza morska miłość dalej trwała.
Komentarze (17)
Kocham morze Halinko...to i ten wiersz przypadł mi do
duszy...pozdrawiam
Ładnie Halinko
Pozdrawiam:-) :-)