Mówiłeś
Świat dam na własność - mówiłeś. Zostań
- twój ten kalendarz, bujany fotel,
ognisko, garnki, stół, cztery krzesła,
podróż w nieznane tam i z powrotem,
wiosna na wiosnę i lato w lecie,
jesienne barwy i biel zimowa.
Mówiłeś: będę. Kocham cię przecież.
Możesz zaufać. Masz moje słowo.
Dziś każesz oddać gwiazdkę, peryskop,
dwie chmurki, chmurę, niebieski obłok,
trzy ptaki w locie, ścieżkę donikąd
i ten malutki jasiek pod głowę.
Nic nie jest moje. Nic nie jest wspólne.
Niebo runęło, zapadła ziemia.
A przecież wczoraj mówiłeś: uwierz,
gdy ciebie nie ma, to mnie też nie ma.
Krystyna Bandera
Wiartel 01-03.12.2016
Komentarze (63)
ślicznie, a puenta wzrusza
zefir
- dziękuję. Dobrego dnia :)
wiersz jest śliczny pozdrawiam