na bank
Dla Pana Ch:*
nie potrzebuję Ciebie.
w zamian wystarczy mi szklanka gorącego
kakao.
mój włochaty koc i niebieskie kapcie.
kawałek sernika. albo i nie.
włosy związane w nieład.
kaseta w magnetofonie. tamta
i twarz zawstydzona
na pulpicie.
dmuchany zielony fotel
postać niewyraźna
towarzyszy-siedząc w nim
to tylko wykreowany ON.
złoty i długi na szyi.
ręce do modlitwy przygotowane
.
.
.
pamiętam tamte słowa jak dziś.
[tu protekt ju]
tak-chroni mnie.
czuję poświatę w około. złotą jak on.
anielskie barwy przyjmuję.
może wyrosną mi skrzydła.
miałbym wtedy bliżej do CIEBIE.
naucz się.
...żeby podarował mi skrzydła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.