na jesienną chandrę i frasunek
za oknem szaro buro i wietrznie
deszcz siąpi - nastraja na minorową nutę
rozdaję więc całuski - zamiast tabletki
na przeziębienie i melancholię
frywolne buziaczki łobuziaczki
zwiewne i kolorowe -
niosące szczęście i radość
posyłam na cztery świata strony
niech łaskocząc rozśmieszają
pierwsze na liściu kasztanowca
w kropeczkach wesołej biedronki
posyłam na wschodnią stronę
niech wywołają uśmiech i pogodę
drugie skąpane w purpurze
zachodzącego za horyzont słońca
wysyłam na zachód - niech go
oczarują rozczulą - poprawią humor
te jasne porankiem malowane
jeszcze lekko zaspane wysyłam
na południe - ogrzane słońcem
będą całowały czule i najczulej
pocałunki zroszone nocną rosą
zamykam w zieloną butelkę
niech po morskiej fali popłyną
na arktyczną północ i rozgrzewają
najczulszy najsłodszy
razem z promiennym uśmiechem
zostawiłam dla ciebie kochanie
na drugie śniadanie - a te ogniste
na spóźnioną kolację z szampanem
Ty-y
po korekcie
06.09.2017.r
/wanda w./
Jesienią powiało na beju rozsypały się smutki więc na poprawę humoru zostawiam szalony tekst ;) dla wszystkich którym zimno i smutno :)
Komentarze (46)
Ależ się wycalowalas! :) :) a ja zdążyłam, dobrze że
wcześnie się obudziłam :)
Miłego dnia :*)