Na ksantypę erekcjato
Co za szuja, sekutnica i ksantypa.
Jak cię dorwie, nie popuści ni na jotę.
W jej ramionach wszelka radość zaraz
znika.
Pozbyć łatwo tej panienki się nie
możesz.
Zanim pójdzie, wszystkie soki powypija
i energii cały pokład łatwo wyssie.
Wtuli w ciało oplatając, jak ta żmija.
Siódme poty powyciska, no a przy tym
trzeba nieźle kombinować. Nie
przekonasz,
by odeszła. Argumentów już nie staje.
Ciągle mami i do łóżka wciąż zaciąga.
Ty nie pragniesz. Ciało coraz większym
gratem.
Wciąż uczono, że z kobietą, to jak z
kwiatem,
więc nierówna jest ta walka (tutaj
wzdychasz).
Z zaskoczenia wziąłeś- klaps i dałeś
radę.
Do widzenia, no nareszcie
przeszła grypa.
Komentarze (36)
haha świetne! `mnie alergia wzięła w szpony, też
potrafi być złośnicą.
Pozdrawiam,
A.
Bdb duze brawa pozdrawiam
Karl, potrafisz jak zawsze z przymrużeniem oka. Dobrze
zrobi mi uśmiech.Dzięki.
nie ma grypy, więc Cię z łóżka
eksmitują, a tak było przyjemnie i miło, można by się
znów zarazić
grypą - a może i kiłą
Pozdrawiam serdecznie
Właśnie zbliżam się do finału. Idzie sobie, a ja
wracam do zdrowia, bo mnie w piątek
dopadła.Walczyłyśmy ostro.
oj i dobrze ,że sobie poszła
pozdrawiam serdecznie Magdo
dziękuję za uśmiech