na wzgórzu
drewniana cerkiew
rozkrzyżowała sękate ramiona
pod okapem sople
niedokończonych suplikacji
z jękiem spadają na ziemię
w zaspach zagubiona droga
z utęsknieniem czeka
śladów ludzkich stóp
księżyc ukryty
pod pierzyną z chmur
mruczy zimową kołysankę
kocur leniwie
zerka na mysz
nie płoszy - na zewnątrz
siarczysty mróz
zmęczony gospodarz
dziękuje za miniony dzień
do kurnika skrada się lis
dwa anioły
siedzące na dachu swiątyni
skrzydłami otulają wieś
cichnie zamieć
Komentarze (28)
Malowany wiersz nie jednym piórem lecz dwoma, bo aż
dwóch na dachu usiadło...a to rzadkość, niech czuwają
i chronią...pozdrawiam serdecznie
Coś schowałaś, ale nie wysypię :)
Poczytałam rozdzielnie.
Jak zawsze, Danuś, jak...
Ładnie namalowany "krajobraz". Dołączam do
komentujących, którym wiersz się podoba:)
Miłego!
wiersz malowany piórem anioła .. aż mróz siarczysty
przestaje mrozić ..a grzeje .. ładnie ..
"cichnie zamieć" Miło :)
Pozdrawiam.
I w zimie może być ciepły klimat, gdy dookoła spokój i
pokój. Ładny obraz. Miłego dnia:)
Skojarzyło mi się z opuszczonymi cerkwiami na
Podkarpaciu. Ale wiersz nie o tym.
Serdeczności
ładny zimowy obrazek
Fajowy wiersz
Anioły nie dopuszczą do złego,
przecież pracują dla Świętego.
Anioły czuwają
Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę Danusiu
mroźna bosanowa, podoba mi się bardzo!
Opaczność czuwa...
pozdrawiam cieplutko Danusiu:)