Na zaklętej przystani czasu
Kim jestem?
Mistrzem i Magią.
Śmiertelnikiem mieszkającym w otchłani
występków.
A idąc drogą w nieskończoność...
Zaglądam do piekła.
Tam niezbawione dusze w kieliszkach smutku,
I cieni bolesnych,
zatapiają swoje dusze.
Bo nim nastanie dzień?
Matka powie swojemu dziecku.
Jesteś synem artysty.
który w konwulsji nocy obnażył jej
ciało.....
rozpalił tysiące słońc.
By mogła poznać
MIŁOŚĆ,IMAGINACJĘ,TORTURĘ.
A TY MAESTRO?
Widzisz pokój zepsucia.
Komentarze (21)
Enigmatyczna
Nakreśliłem w skrócie obraz sam o sobie.
Pozdrawiam
Nie wiem dlaczego, ale przed oczyma mam obrazy
Beksińskiego i Starowieyskiego, równie mroczne,
przerażające.
Głębia wiersza zmusza do zatrzymania i kontemplacji.
Pozdrawiam.
Wiersz zatrzymuje emocjami i niepowtarzalnym klimatem.
Znalazłam w wierszu wszystkie uczucia złe i dobre, jak
w sztuce. Spokojnego wieczoru :)
Witaj Jorg.
Pięknie Poetycko, jak zawsze,
Na TAK!
Pozdrawiam.:)
Niesamowite wrażenie wywarł na mnie
ten wiersz, jest w nim i magia
i lęk i piękno.
Ojej...aż mnie ciary po plecach przechodzą...mroczny
ten wiersz...
umiesz wprowadzić odpowiedni klimat
Pozdrawiam :)