Na Ziemi Szczecińskiej
po raz pierwszy byłam w tym zakątku gdzie w czasie drugiej wojny przy forsowaniu Odry zginęło tysiące Polskich żołnierzy
łąki las cisza - cmentarz wojenny
na szlaku granicznym gdzie Odry brzeg
tysiące białych krzyży grunwaldzkich
tu Żołnierz Polski w tej wojnie legł
a każdy młody dwudziestoletni
przed nimi wrota otwierał świat
tyle tajemnic miał do odkrycia
nie poznał życia dobra czy zła
nad nimi brzozy panienki młode
ze złotym liściem jak narzeczone
bezradnie wyciągają ręce
płaczą nad losem niepocieszone
pochylam głowę przed tobą nieznany
za tę odwagę co niosła śmierć
w cichej modlitwie westchnę do Boga
zapalę świeczkę i oddam cześć
Komentarze (59)
Śliczna refleksja, dotykająca bardzo ważnych spraw,
pozdrawiam.
mocny przekaz pozdrawiam
Oplakujemy cos czego nigdy nie doswiadczylismy i
obysmy nie musieli, pozdrawiam
Na pierwszą linię frontu powinny iść dzieci tych
którzy wywołują wojny.
przepiękny wiersz serdeczności
Takie miejsca mówią swoje,
oby nigdy więcej wojen!
Pozdrawiam!
Tacy młodzi, a już ziemi oddani.
Siekierki. Wiele razy chciałam dojechać tam jeszcze
raz. I tak przeleciało ponad pięćdziesiąt lat.
Chyba o tym Cmentarzu mówisz? Zapamiętałam, że byłam
wtedy też w Mieszkowicach. Może tam się przesiadałam
do innego pociągu?
Dojechałam składem osobowo- towarowym.
Zapamiętałam, że z każdego spojrzenia groby tworzyły
proste zapatrzenie.
Plączą się w myśli jeszcze Gozdowice. Cedynia.
Mariannko, pewnie nie zapomnisz uczucia wywołanego
ogromem poświęcenia i śmierci.
Pozdrowienia, ciepłe. Powiedz, czy dobrze odczytałam i
czy tam właśnie byłaś?
Smutne czasy...warto oddawać dziś cześć.Pozdrawiam.
Podoba mi się ten patriotyczny przekaz. Uciekł ogonek
z "wyciągają".
Przeczytało mi się
"za tę odwagę co niosła śmierć" zamiast
"za krew odwagę co niosła śmierć" i tytuł zapisałabym
małymi literami
"Na ziemi szczecińskiej", ale to nie mój wiersz.
Miłego dnia:)
Ty zapał, my w myśli przekażemy modlitwę...Oni
torowali drogę do wolności...pamięć w nas na
zawsze...a brzozy niech płaczą nad ich losem...
Mój ojciec walczył, udało się przeżyć, potem 4 lata
ciężkich robót w Niemczech...pozdrawiam serdecznie
Smutno, straszne czasy były.
Pozdrawiam:)
Smutny wiersz. Tyle młodych ludzi poległo.
smutek i żal ileż krwi się polało
serdeczności:)