Namaluję twoje oczy
na palecie wymieszane akwarele
papier czeka już od dawna na sztaludze
wezmę pędzel zmoczę w farbie namaluję
oczy które w moich zapisały się obrazem
były czarne miały głębię to pamiętam
chcę by miały tak jak wtedy ten sam
błysk
że to te jedyne ja wiedziałam tak od
razu
wpadły w moje serce uwięziłam je tam w
nim
jeszcze tylko ramę dodam do obrazu
będzie z długich rzęs i twych ponętnych
brwi
potem słodkie wino wleję w źrenic głębię
bedę wciąż zachłannie i na umór szczęście
pić
Komentarze (17)
Wiersz bardzo plastyczny. Ślicznie malujesz słowami.
ladnie ujelas i przedstawilas chwile,chwile ,ktora
utkwila Ci gleboko w sercu.."bedę wciąż zachłannie i
na umór szczęście pić"- nigdy nie bedzie Ci tego
szczescia zbyt wiele-ladny wiersz