nasTroje
/na bani/
nasTroje, czyli farsa o męskich
słabościach
nie lubię ziemi
czuć pod stopami
zajeżdża gliną
której mam dość
kiedy nie trzeba
ze mnie wyłazi
wybrakowana
forma i o
nie lubię sadów
zwłaszcza z drzewami
no i Ewami
skłonnymi brać
znowu oberwę
w zadek widłami
i każą z raju
spadać na szczaw
nie lubię siebie
jestem za słaby
w dodatku facet
drażliwy typ
lecz gdy zaprosisz
na dobrą kawę
zmienię zwyczaje
i nastrój w mig
Komentarze (6)
Fajny wiersz:) Pozdrawiam.
Świetny /wiersz na bani?/:)))
z humorem i krytyką fajnie pozdrawiam :)
:) .Pozdrawiam.
Szczerość aż do bólu, bo nie ma jak krytyczne
spojrzenie z poczuciem humoru do wnętrza własnego
ego...pozdrawiam.
widać, że na bani - /każą/ i /na szczaw/ - ale
fajnie:) pozdrawiam