Nasz gatunek nie łączy się w pary
I tak spokojnie
kroczymy włoskimi alejkami
po przeciwnych stronach
ukradkiem napotykamy własne ręce
Wśród śniegu skandynawii
podziwiamy zmrożoną rzekę
odwróceni plecami
niewierni skruszonym sercom
Na dachu brazylijskiej kwiaciarni
liczymy gwiazdy
spragnieni ciepła i czułości
nie potrafimy pokonać kilkucentymetrowej
odległości...
Bo widzisz Skarbie, my sie kochamy
ale nasz gatunek nie łączy się w pary
~~Wyidealizowana moda na single :( ~~
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.