Nie co dzień bywa...
Zaglądasz w studnię
swojej samotności
bez dna...
w głowie miłość grzebiesz
a chcesz ją rękami przytulić
wyrzuć ten balast
który cię dołuje
zrób głęboki wdech
co było nie wróci
to po co się smucić
niewierność tego nie warta
niech idzie do czarta
nie wstydź się łez
one ulgę przyniosą
oczyszczą uspokoją
nie co dzień
bywa Narodzenie Boże
a ta wyciśnięta łza bez ukrycia
to początek pytania
o dalszy sens i bieg życia .
Komentarze (29)
a my dalej z uśmiechem gonimy życie
Pozdrawiam serecznie
zawsze warto żyć, bo kiedy się nie żyje, choćby przez
chwilę
to niczego się nie wie i nie odczuwa - twierdzę, bo
przez pewien czas nie żyłem, co prawda wróciłem, ale
ani światełka, ani tunelu nie doświadczyłem.
Bardzo refleksyjny wiersz. Pozdrawiam ciepło
Piękny wiersz z nadzieją i wiarą w przyszłe dni.
Pozdrawiam:)
Cecylko ..bardzo mądry wiersz spokój i rozwaga ...nie
zawsze jest święto to prawda :-)
pozdrawiam życzę spokojnej nocy:-)
Bardzo ładny refleksyjny wiersz, pozdrawiam cieplutko
Łza szczerze wylana
drogowskazem Pana...+++
Pozdrawiam
No muszę przyznać, ładnie ten wiersz poprowadziłaś.
Pozdrawiam
Piękna refleksja.Pozdrawiam.
Bardzo mądry i pouczający wiersz o życiu. Podoba mi
się spokój stabilizacja która wyczuwa się po
przeczytaniu. Kłaniam się i pozdrawiam.
Ładna refleksja podnosząca na duchu.
Pozdrawiam:)
Cecylio Twój wiersz z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam.
Dobre rady.Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
Sympatyczna refleksja. Czytam kilka razy...uspokaja...
takie rady dobrej cioci ubrane w piękną formę.
Pozdrawiam cieplutko.:)