Nie czas na
ciut świt wstałem
nim kur zapiał
na dzień dobry
od żoneczki
dwie rakiety dostałem
o mało na glebie
bym wylądował
jakimś cudem
upadku uniknąłem
jeszcze kątem oka
dojrzałem
wałek nad głową
co tak rozjuszyło
moją jedyną
już miałem gębę otworzyć
zapytać dlaczego
mną poniewiera
ale uprzedziła fakty
wrzeszcząc
gdy na mnie patrzy
złość w niej wzbiera
do niczego się nie nadajesz
tu jest wiadro z wodą
bierz się do roboty
dziś mamy gości
nie ma czasu na amory
Autor Waldi1
Komentarze (21)
Masz wspaniałą, kochająca żonę. Powiedz dlaczego
wymyślasz historyjki stawiające ją w złym świetle?
Przecież się kochacie. Nie wiem czy żona z Twoich
żartów jest zadowolona. Serdecznie Was pozdrawiam,
życzę miłości i życzliwości:)
O rany. I to hetera jest, można tak pomyśleć. A wcale
nie.
To przekomarzanie- kto się lubi ten się czubi.
Podoba mi się.
Słońca Tobie i Żonie, nie tylko tego za oknem.
Waldek -:))
I super napisane!
Uśmiech zostawiam.
Pozdrowienia dla Ciebie!
:))
oj Waldi,
znowu narozrabiałeś...
gość w domu Bóg w domu:))
pozdrawiam i dobranoc:)
Za to jak już goście będą - będziesz mógł poskarżyć
się im na żonę...