Nie mogę zapomnieć.Proza.
Słońce przeświecało przez czubki fal,
budziło błyski w jego ciemnych włosach.
Patrzyli na zatoczkę w kształcie sierpa,
kompletnie zalaną przez przypływ. Raz po
raz podmuch wiatru marszczył fale i
wówczas, przymocowane przy brzegu łodzie
lekko się kołysały. Widok ten kojarzył się
jej z ich chwiejnym związkiem, bo często
miała wrażenie, że balansuje na krawędzi
pomiędzy rozumem, a jego utratą.
Wystarczyło, że zaczął ją całować, a już
kręciło się jej w głowie, nie miała
pojęcia, że pocałunek może być tak
nieskończenie namiętny. Całował tak, jakby
chciał robić to na zapas. Jego usta muskały
ją po twarzy, ciepły oddech owiewał skórę.
Opuściła głowę, kiedy zaczął okrywać
pocałunkami plecy, od jednej łopatki do
drugiej. Ręce błądziły po pośladkach, palce
instynktownie wiedziały, gdzie i jak
dotykać. Całował po brzuchu, a ona
zaciskała palce w jego włosach, żeby nie
omdleć z rozkoszy.
Przytrzymując za biodra, ukrył twarz między
jej udami. Zrobił coś takiego, że zatopiła
paznokcie w jego barkach
orając skórę aż do krwi. Jeszcze nigdy tak
się nie czuła, miała wrażenie, że jej ciało
już nie należy do niej. Zastygła w skurczu
rozkoszy. Innym razem ...
Tessa50
Komentarze (19)
Zmyslowo:)Pozdrawiam serdecznie.
nie drap mała, bo jak jeszcze będziesz
chciała, to się zastanowię, coś z BHP
chodzi mi po głowie
Pozdrawiam niedzielnie
Bardzo śmiały erotyk++
Pozdrawiam Teresko:)
Prawdziwie niezapomniane chwile.
Pozdrawiam:)