Nie wierz, nie ufaj mu
Ulubieniec Czytelników w Niedzieli z Bursztynową w KPN.
Wiatr szaławiła i bawidamek
niejednej wiośnie namieszał w głowie,
pieszcząc jej płatki, zielone liście,
z wirtuozerią całując pączki.
Grając na skrzypkach, kołując walca,
rozkochał wiosnę, wręcz do szaleństwa,
wciąż obiecując zielone niebo,
z nutką ambrozji w noce upojne.
Nagle odpłynął - ot bez przyczyny,
bo w swych uczuciach bywa niestały.
Zielono w sercu, zielono w głowie,
zielone słowa przepuszcza z wiatrem
Toż bałamuta od wieków znany,
lubi swawolić, podrywać panny,
pleść im androny i płatać figle.
Zatańczyć walca, tango ogniste
z zieloną wiosną, z gorącym latem.
Jesień roztańczyć w swoich ramionach,
a z srogą zimą zatańczyć twista,
lód serca skruszyć w mig rokendrolem.
A gdy się znudzi flirtem i tańcem,
znika w podskokach z pola widzenia.
Wnet zapomina zieloną wiosnę,
gorące lato, upojną jesień
i srogą zimę pragnie zapomnieć.
Wiatr szaławiła, wietrzny kochanek
niejedną pannę wpuścił w maliny.
Ty-y. dn: 03.10.2021 r.
/wanda w./
Komentarze (16)
No ten wiatr to jest dopiero okrutnik,
a zwłaszcza, jeśli ma inne sprawy na głowie, niż
zawracanie pannom w głowie...
Wiersz dobrze się czyta, ale msz w
w trzeciej strofie brakuje ł, odpłynął, a w piątej
strofie słowa roztańczyć i zatańczyć, jak dla mnie są
równoznaczne, takie swego rodzaju pelonazmy, ja bym
napisała np.
- ze srogą zimą pójść w tany twista.
A ten wiatr może nie może być tylko w jednym miejscu,
nie ma na to czasu, a może śnieg go za bardzo
przegonił, czy coś w tym stylu...
Dobrego dnia raz jeszcze życzę, Wando :)