Z NIEDOWIERZANIEM...
Dzwieki muzyki zaklucaly jej mysli
Zwyczajna impreza jakich jest wiele
Przypadek sprawil, ze tutaj przyszli
Ona, jej synek i przyjaciele
Malenstwo przecudne, gwiazdziste oczy
Trzymalo matke kurczowo za reke
Nie mialo pojecia co w jej glowie sie
toczy
I jaka los podarowal sercu udreke
Ten sloneczny dzien wszystko odmienil
Gdy ich spojrzenia spotkaly sie w tlumie
Szybko monete na wate cukrowa zamienil
I nie byl pewien czy zachowac sie umie
Przez dlugi czas sie nie widzieli
Rozstanie bylo z blahej przyczyny
Ale przeciez dziecka razem nie mieli
I do skutku nie doszly zareczyny
Serdeczny usmiech i krotkie witaj
Potem przykucnal przed malcem
Cos w glowie zaczelo mu switac
Jak chlopczyk zanurzyl w wacie palce
Spojrzal w przepiekne oczy dzieciecia
Zobaczyl w nich swoje odbicie
Chwycil malenstwo w objecia
W jego koszulke otarl lzy skrycie
...!
"...Moja milosc najwieksza Nie wie nic, ze jest moja Czas ja syci jak wino Wyobraznia upieksza Moja milosc jedyna Moja milosc najwieksza..." (cyt.)
Komentarze (6)
Przepiękna historia.I wydaje mi się,że prawdziwa.
Aby takie zakończenia były tylko jedynym rozwiązaniem
takiej historii. Ładny wiersz.
prawdziwa, piękna miłosna historia z happy endem- oby
każdy miał takie szczęśliwe zakończenie w swoim
życie:))
bardzo dobry wiersz, piekne i lekkie rymy, historia "z
zycia wzieta", ujmuje czytelnika swa prawdziwoscia
spelnienia. dziekuje za zyczenie powodzenia.
Potrafisz wzruszyć swoją poetycką opowieścią! Jest
piękna!
Historia z, jakby żywcem z życia wzięta.Tak sie mogło
stać , lub może się nawet stało.Ładnie czytelnie
spisane wersety.Podoba mi się.