NIESPEŁNIENIE
spokojne życie wiodłam
w objęciach samotności
z niewdzięcznością
odrzuciłam jej obecność
szukałam szczęścia
pojawiła się szczodra nadzieja
zapewniała odmienne życie
pochwyciłam ją z zachwytem
w podarunku nowości jak promyk
nadziei zjawiła się twoja postać
odleciały troski
usłyszałam śpiew ptaków
koncertowało moje serce
tańczyła dusza
na cztery ręce zagrały nasze serca
nietrwale
zacząłeś grać na inną nutę
upodobałeś grę na harfie
szarpałeś
szarpałeś struny moich nerwów
moja dusza przestała tańczyć
przestało grać
zranione potokiem łez moje serce
usłyszałam inną muzykę
na sygnale z ratunkiem jechał czas
uleczył rany
pozostały blizny
czy pojawi się nadzieja
nowa otucha na szczęście
Komentarze (23)
nadzieja zawsze jest
lecz czy zawsze?
lecz bez nadziei smutny były ten świat.
oczywiście, że nadzieja się pojawi :-) ciekawy wiersz
:-)
Taka jest ta nadzieja.
Chowa się i wydaje się, że jej już nie ma.
A ona trwa cały czas jest,
pojawi się wreszcie, kiedy zechce.
Pozdrawiam:)
..."czy pojawi się nadzieja
nowa otucha na szczęście".
Oby tak!!!
Witaj...życie stawiam nas na różne próby ważne by
nadal wierzyć w lepsze jutro.ładnie,pozdrawiam miłej
niedzieli++++
nadzieja to ratunek, chęć to potęga-życie jest za
cenne by nie dzielić go z kimś-a coś o tym wiem
Nigdy na nic nie jest za późno. Powinna się pojawić,
czego życzę z całego serca. Pozdrawiam!
Kto szuka ten znajdzie, a do odważnych świat należy!
Pozdrawiam!