nieufni
skąpany w błocie kłamstw i obłudy
nie umiem poznać już szczerych ludzi
jak biblię brałem nauki Twoje
słuchałem zawsze co do mnie mówisz
twoje słowa nie ufam ludziom
jestem z natury podejrzliwa
nie bende siedzieć przy bialym stole z
kimś
kto mnie drazni kto irytuje
on jest straszny zabierz go proszę
ona jest chora to wariatka
chce się ze mną spotkać masakra
taka nie ufność takie to słowa
nagle zapanowała metamorfoza
jak tu znaleźć szczerych ludzi
zapominają zaprzeczają
tych co kochali uwielbiali
dziś unikają w oczy nie patrzą
nie piszą nie płaczą
na tych co patrzeć wręcz nie mogli
dziś nazywają ich rodzeństwem przyrodnim
dziwna zamiana uczuć przekonań
ludzi nie ufnych tak się nazwali
odrzucają tych co kochali
sami pogrzebali
Komentarze (2)
Po części jakbyś o mnie pisał
Tacy też bywają ludzie.