No weź, Zośka!
O wiersze Zośka niechże mnie nie prosi -
zamierzam zebrać, schować do szuflady.
Skataloguję, ułożę na stosik,
zamknę na kluczyk jamby, amfibrachy...
Ale (do diaska!) szkoda mi troszeczkę
tej villanelli i tekstu piosenki…
Liryka, który nad ranem się zrodził,
fraszki na żywioł spisanej - od ręki.
I limeryków, które w nos się śmieją
z przywar, śmiesznostek, hucp i
charakterów.
Urósł w szufladzie kopiec. Straszy
bielą,
która bez rymów spoczęła na wierzchu.
Trzeszczy szuflada, prowadnice mdleją,
kartki się stroszą jak sierść na Azorze.
Zabrakło miejsca, mole już szaleją,
czując, że w szafie będą przy utworze
głodne i chude. Precz pójdą jesionki,
wełniane swetry, moherowe cuda.
Przecież w szufladzie metraż nadto
skromny
i wszystkich wersów zmieścić się nie
uda!
Zośka, weź wybacz, że swe cofnę słowo -
mole zadręczyć rzecz niehonorowa.
I ubraniowym bez żadnych skrupułów
tak dietę zmienić na menu tytułów.
No a poza tym jakoś mi się nie chce
przerzucać z dysku wierszy na karteczki.
Niech się rozmnożą i brykają w sieci -
kiedyś dojrzeją - zupełnie jak dzieci.
Komentarze (42)
pomysł i wykonanie i poczucie humoru przednie:) miłego
wieczoru Elu
Podoba mi się, pozdrawiam:)
świetne takie wierszowane polemiki, pozdrawiam
Bardzo udana i wprawna ręką napisana satyra.
Gruszelo
Nie przyszłam robić tutaj Tobie dziury,
namolna bywam, czasem też wybuchnę,
rację nie zawsze mam to też jest faktem,
lecz widzę również kiedy ktoś ma talent
i wtedy mam ochotę bić mu brawo
Pozdrawiam!
Świetna satyra "na krzemankę" ;)
Reszta komentarza też nie będzie oryginalna, doskonale
piszesz :)
Miłego!
Ladny udany wiersz pozdrawiam
świetny odzew na wiersz krzemanki .... tak jak dzieci
cieszą serca radują duszę są zawsze z nami kiedy
smutno ;-)
pozdrawiam :-)
tak, to znakomite pióro* pozdrawiam
Świetny wiersz, czytałam z zachwytem, masz znakomite
pióro Grusz-Elu. Pozdrawiam serdecznie:-)
:))) Cieszę się, że tak Cię zainspirowałam. Z wiersza
wyraźnie wynika, że mola żal bardziej od czytelnika.
Miłego wieczoru.
Świat już dorósł do wszystkiego,
tak też i dorasta do mola elektronicznego.
Czy mol zażera wierszyk pisany,
czy w eterze fruwa i tylko haker...
życie mu zatruwa.
Pozdrawiam serdecznie