Noworoczna obietnica
Obiecał żonie imprezowicz z Miami:
-Do kieliszka nie zajrzę, koniec z
pubami.
Cóż, nie złamał obietnicy,
gdy bimberkiem w swej piwnicy,
raczył się co dzień z zamkniętymi oczami.
autor
krzepkaDulcynea
Dodano: 2013-01-02 14:30:00
Ten wiersz przeczytano 1231 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
a dotrzymał słowa i uwierzyć mu gotowam
bo piwnica to nie pub, no a chłopak nawet chwat -
swoje robi i nowe spełnia należycie. - samo życie.
No super,uśmiałam się :))
a to cwaniaczek hehehe
limerycznie i wesoło
niech spelni sie ta obietnica
Obiecanki cacanki! niech się raczy, jak mu
smakuje?brrr+++++++
Pozdrawiam Cię serdecznie Krzepka:)))
Honoru za grosz nie miał, za bimber się sprzedał :)
Ależ uważny czytelniku ten poemacik nie miał wzruszać
do łez, ani ubogacać i wtrącać w osłupienie - jego
zadaniem było wywołać, choć na chwilkę, uśmiech na
Twej twarzy. A co do piguł to przykro mi bardzo... Ja
także życzę zdrówka. :)
Ten uroczy poemacik wezruszył mnie do łez, ubogacił,
zatrzymał, wtrącił w stan osłupienia i tak nadal trwam
w tym stanie, a piguły u nas dają dopiero o 21.00
Zdrówka!
Znałem też takiego, który obiecał, że nie będzie pił.
Słowa dotrzymał, bo zjadał łyżeczką:) Tak to już jest
z tymi obietnicami. Zawsze znajdzie się jakaś
furtka:)Pozdrawiam:)
"Honorowy" imprezowicz! Pozdrawiam!
Obiecanki cacanki. Żona powinna się cieszyć, że mąż
nie włóczy się po imprezach, tylko w domu siedzi a, że
w piwnicy?...no cóż, to też 'pokój':))))))))
Super:))
Pozdrawiam serdecznie:)
a to cwaniaczek ;-) świetny limeryk :-)
super !!!
pozdrawiam serdecznie:-)
Pędzi sobie pędzi bimberek w piwnicy
a żonie się chwali, że biegi ćwiczy
Pozdrawiam serdecznie