Oby było...
Ukochanemu...
W dwóch dłoni spotkaniu
motyl trzepocze skrzydłami,
Jedną ziemią stało się coś,
co było dwoma światami.
I stało się niebo wspólnym
dla dwóch twarzy,
Jedna dusza odnalazła duszę,
by uczuciem ją obdarzyć.
Miłość to pośród miliona kwiatów
ujrzeć ten jeden jedyny
I kochać go ponad życie
tak bez przyczyny.
Taka miłość potrafi wzruszyć,
Każde najtrwalsze szkło rozkruszyć,
By Poprzez szybę zamkniętych dłoni,
świat modlił się za pary,
By wśród blasku ich oczu,
widzieć szczyptę wiary
W miłość, której są obrazem.
Nigdy osobno, zawsze razem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.