Odkochać się...piękna rzecz...
Dotykasz moją zimną dłoń
Skąpaną całą we krwi
Tulisz na skórzanej sofie
Patrzysz zza mnie
Twoja rola kończy się w filmie
Bo każdy serial ma swoją ofiarę
Tak ja miałam Ciebie
Uśmiechasz się ironicznie
Powieś na ścianie obraz mojej
bezsilności
Wylej wino przez okno
nie dotykaj mych ust
Znów widzę te same przerażone twarze
Nie mam dokąd iść...
Brniesz dalej, w głąb, w otchłań nieba
Boisz się, nie wiesz co czynić masz
Codziennie wbijasz mi nóż, coraz głębiej
Dotyka on mojego serca
Jeżeli jakiekolwiek jeszcze mam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.