Olśnienie
Stoję koło wielkiego betonowego kloca.
Obchodzę go dookoła i zauważam w nim małe,
zakratowane okienko.
Za kratami coś lśni.
Otwieram kratkę powoli, tak, aby nikt nie
usłyszał.
Delikatnie wsuwam rękę.
Nie mogę wyjąć tego, co jest w środku.
Rozpoznaje natomiast ten przedmiot od razu-
to serce.
Zakratowane, zabetonowane, nadal bijące.
Dotykam go opuszkami palców, ale nie mogę
wyjąć.
Poddaję się.
Zamykam na powrót otwór.
Gładzę rękoma zimny beton, przykładam doń
twarz.
Spoglądam w górę i uświadamiam sobie, że
stoję pod wielkim betonowym krzyżem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.