Ostatnie pożegnanie
-Cześć, chce powiedzieć ci...
-Nie, wpierw daj dojść do słowa mi. Ty się
wystarczająco nagadałeś i to co chciałeś to
mi wypomniałeś.
-Ale proszę...
-Słowa "proszę" z twych ust nie znoszę! Jak
i "nieważne" i jeszcze "przepraszam". No
tak- przecież ja nasz żar dogaszam...
Zwalałeś zawsze na mnie winę... I po co
robisz tą głupią minę???
-Błagam cię kochanie...
-Przestań już łgać, słuchać cię nie jestem
w stanie! Jak tak cudowne słowa możesz
wypowiadać, kiedy ty potrafiłeś o mnie
takie straszne rzeczy opowiadać?!
-Ależ ja cię kocham...
-Mam nadzieje, że zawitasz za bluźnierstwa
przed piekła bram! Zmarnowałeś mój czas, mą
miłość- i dziś już mówię DOŚĆ! Po co ci
było to spotkanie? Chciałeś mi wygłosić
kazanie? Na marne to wszystko- te twoje
"starania"- no po co to, jak ty nie jesteś
zdolny do kochania...?
-Kiedyś ktoś mnie pokocha, a ty będziesz
sama; jesteś lalunia i wielka dama.
-Ale ja ci życzę takiej miłości...... żeby
dziewczyna z tobą była z litości.
I tak rozeszliśmy się w dwie strony-
"ona- zagubiona i on- zagubiony"
cytat końcowy pochodzi z piosenki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.