Pełny tytuł w górnym nagłówku
'Nie tylko na wierszach się znam i telenowelą wiosennie z lekką nutką grozy wam napiszę'
/Na razie bez (W_w_ W) rozkręcam
fantastyczną całość/
___________________________________________
Proza wierszowana
cz.1. Zbuntowany anioł nie mógł dalej
lecieć
________________________________________
Super anioł z Tilburga szukał plastycznego
chirurga,
wziął więc kufer — otworzył i dłońmi
delikatnie wyciąga
ze środka szkielet wyglądający jak maszt
podziurawiony;
przez wiatr do niego przemówił: leć co sił
do cudotwórcy,
u którego — specjalne spotkanie, dla ciebie
umówiłem,
a ja, w tej chwili do siebie mówiłem: a co
mi tam, polecę!
(uśmiech)
Paczkę batonów 'Oreiro' biorę na drogę i
lecę do chirurga
________________________________________
cz.2. Zmutowany anioł po wizycie u chirurga
Byłem już na miejscu, zapytawszy chirurga o
nowe latawce,
zobaczyłem skrzydła i pytam wszy pałętające
się na piórach:
Co wy tu robicie? Swoją robotą połaskoczemy
ci krwiobieg;
jeśli zdecydujesz się na zabieg pleców — z
nich tworzymy
latające arcydzieło.Aż mnie wzięło, by
powiedzieć, że gotów jestem na operacje — w
trakcie ze szczęścia wyjeeeeę.
Szczerze oznajmiając, że przelecę w końcu
na Wilkowyje
___________________________________________
cz.3. Ze szkieletu odbudowane lecą na
niefikcyjne Wilkowyje
/ciąg dalszy w budowie wstawię -:)/
Komentarze (16)
Z przyjemnością przeczytałem
Witaj, Renato i użytkowniku usunięty ( przecież nie
jesteś, bo wiem )
Nad głową, Piorónka dopadły chmury,
gdy czytał wierszem skruszone mury;
ponownie — bo wczoraj myślami Wschodu
z pamięci, ze łzami w mroku pamięta.
To co zacząłem, kontynuuję dzisiaj.
Przepraszam za wczoraj, nie dałem rady.
*ups - Piorónka , sorry ;))
Leć, leć aniele do Wilkowyj
i Piorunka zabierz z sobą,
by w sprzyjających okolicznościach przyrody, napisał
ciąg dalszy tej fantastycznej przygody :)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Ale intrygujesz) Seba, sprawdz meila)
Początek wygląda ( przyznaję się ) troche
sarkastycznie jak grozę na początku, będąca ważnymi
elementami tej fantastycznej historii -:) Poskładałem,
po obejrzeniu filmu na youtube o Wilkowyjach-:) Więc
zaczynam pisać dalej-:) Mam czas do drugiej w nocy,
zatem się pobawię słowem, do opowieści dodając wątki:
sklep 'Pani Krysi', kościół Św. Wojciecha oraz
altankę, która w centrum 'Wilkowyj' jest naprawdę-:)
Oj nie wiem czy tak wesoło dalej będzie, skoro anioły
się buntują.
Czyżby pogoda tak podziałała, że skrzydełka opadają
aniołkom?
Intrygujące opowieści:)
Pozdrawiam Seba :)
Podobnie jak przedmówcy czekam na te interesujące
wiersze:)
Słonecznie pozdrawiam:)
No świetnie się zapowiada...czekam na
rozwój...pozdrawiam ciepło.
Zaintrygowałeś mnie...czekam na kolejne części...:)
Pozdrawiam Piorónku :)
A CAŁY dowcip polega na tym ,że podobno nie ma w
Polsce takiej miejscowości jak Wilkowyje....
wysokich lotów życzę.
Pozdrawiam.
Taki jest właśnie zbuntowany anioł, z podobaniem
pozdrawiam ciepło Seba.
A myślałam że anioły nie potrzebują naprawy? Ale jak
widzę Twój Anioł jest z małej litery i do tego
zbuntowany, słysząc jaką imprezę w Wilkowyjach mamy.
Pozdrawiam Sebastianie