pod księżycem
w twoich oczach żar płomieni
w twoich ustach moc pragnienia
palce chciwie gonią dłonie
oddech spłyca się do tchnienia
w czerni nocy twoja siła
i świadomość twej bliskości
zwilża wargi me rozchyla
świat rozmywa się w nicości
tylko nam noc huczy żarem
coraz silniej w ciele, duszy
pójdźmy w mrok by spłonąć w ogniu
który wszechświat nasz poruszy
pójdźmy w bezmiar tęsknot naszych
które spały dotąd na dnie
twe ramiona mnie pochłoną
i róg mocy dziś w nas zadmie
wstaje słońce łuną bladą
w lodzie kałuż lśni swym licem
znów tak obcy, tak odlegli
choć tak bliscy pod księżycem
Komentarze (8)
Dziękuję bardzo za opinie. Dzięki nim czuję, że warto
pisać. Dziękuję :*
ale dlaczego takie zakończenie? ognisty erotyk...
Ładny wiersz budzi wyobraźnię. Pozdrawiam :)
Witaj ,,lirycznie dobre rymy ,pięknie,,pozdrawiam+++
No pięknie, muzyka do tego i leci w eter.
Goniąc po tych wszystkich wierszach, zwłaszcza że po
dłuższym czasie, aż miło trafić na tak dobry wiersz i
to rymowany!
Niczym piosenka Lady Pank - Niepokonani
W każdym bądź razie słuchając jej czytałem i pasuje,
/jak jak mi się wydaje/ jak ulał.
:))
powiem ze jestem pod wrażeniem ....piękny ...pełen
tajemniczości pod księżycem ...pozdrawiam ciepło
Wiersz bardzo ładnie napisany,pełen zmysłowości.