Poranek
To tylko Sen
Ubrani tylko w powietrze, patrzymy na nasze
pola Elizejskie,
Chowamy myśli w umyśle, zbliżając się do
Siebie,
Gdy leżysz sobie z oczkami zaspanymi,
Uwielbiam patrzeć, jak śnisz,
Wtedy mam ochotę, delikatnie dotknąć
ciebie,
Najpierw linię kręgosłupa, gdzie zaczyna
się szyja,
Delikatnie po tobie podróżować, dotykiem,
koniuszkiem słów,
Aż zatrzymać się przy biodrze, dotknąć
ustami słodkimi jak miód,
Smakować Ciebie,
Gdy tak leżysz na brzuchu a świt wstaje, po
dzisiejszej nocy,
Pragnę cię obudzić, całując każdy centymetr
ciebie,
Zgubiłem gdzieś słowa, zachwycają się,
delikatnie
Nie umiem powiedzieć, że kocham że Cię
łaknę,
Lecz postanowiłem dzisiejszej jeszcze nie
obudzonej nocy,
Całować twe usta,
Szkoda że to tylko sen, tak stuka me
serce,
Budzę się jednak z niego i sam witam
świt,
Myśląc o Tobie,
Nie potrafię …
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.