Poranny optymizm
Sypnęło śniegiem, mamy przecież marzec,
to powód mego niezadowolenia,
lecz zanim kawy porannej zaparzę,
myślenie zmieniam.
Ze zrozumieniem podchodzę do sprawy,
zrobię korektę planowanych zajęć,
nie jestem w stanie natury poprawić,
więc się poddaję.
Chcę dzień zaczynać z uśmiechem na
twarzy,
ile radości na później odłożę,
tyle miał będę na to co się zdarzy,
w życia ferworze.
Pokory trzeba, by gorąca głowa
w warunki życia umiała się wsłuchać,
bym własną wolą sobie zafundował,
pogodę ducha.
Komentarze (23)
nie każdy potrafi poranne wstawanie zamienić w
optymizm :)Tobie się udało,chyba jesteś
czarodziejem:))
Karacie przemiły, zafunduj sobie, a co? Masz prawo:))
Grunt to dobry humorek z samego rana:)))
Fajny wiersz, jak zawsze na ogromne TAK. Lubię czytać
Twoje wiersze:) Pozdrawiam niezwykle serdecznie:)
Wiersz bardzo ładny, ostatnią zwrotką, jestem
zachwycona. Cieplutko pozdrawiam, pogody ducha życzę.
Mądra mądra myśl, bardzo pięknie podana. Nieraz
trudno, ale zawsze warto, powalczyć o pogodę ducha.
Pozdrawiam.
Z dobrą prognozą może i łatwiej ale kawa z rana to
świetny pomysł :)
Na pogodę ducha nie ma prognozy:)Pozdrawiam
Będę się starać odpędzić myśli/zmory.Na wzmocnienie
pogody ducha kupię sobie "coś":-))pozdrawiam
Wspaniały, podnoszący na duchu wiersz, myślę, że wielu
ludziom tego właśnie trzeba, serdecznie pozdrawiam i
dziękuję :)