Poranny szkwał
Promyk całusem ożywił znów mnie
Wszak nastał świt i piękne dnie
Zabłysły chochliki w źrenicach mych
Sen cudnej nimfy w marzeniach gdzieś
skrzy
Przymrużam więc oczy, wstrzymuję swe sny
Wszak że to jawa, a w świetle to TY
Promyków tęcza we włosach Ci gra
Zmysłów koronka zalotnie drga
Słoneczko poświatą okrywa Cię
Czułym spojrzeniem ośmielasz mnie
Na ustach uśmiech porankiem lśni
Płomienne Twe lica - mych myśli sny
I upojenia, i zmysłów ten szał
Jakże cudowny poranny jest szkwał
Promyczku budź mnie tak cudnie :O)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.