Pożegnanie
Wspomnienia z dzieciństwa. Miałem 2 kolegów bliźniaków, którzy w 1968 roku okazali się Żydami i musieli wyjechać z Polski.
Żar południa na niebie się palił
Gdyśmy Jurka z Andrzejem żegnali.
Ciężkie było to nasze rozstanie
I jak pogrzeb było pożegnanie.
Trzech nas było, bo inni się bali,
Gdyśmy Jurka z Andrzejem żegnali.
Do ojczyzny nieznanej jechanie
Wymyśliły losy. Wstyd mi za nie.
Tak w milczeniu na dworcu śmy stali,
Gdyśmy Jurka z Andrzejem żegnali.
Słów nam brakło, bo cóż da gadanie?
I dłużyło się strasznie to stanie.
W jednej chwili świat nam się zawalił
Gdyśmy Jurka z Andrzejem żegnali.
Potem tylko ktoś powiedział „Dranie”
I już odjazd. I gwizdków świstanie.
Ruszył pociąg i zniknął gdzieś w dali,
Gdyśmy Jurka z Andrzejem żegnali.
Komentarze (23)
bardzo przykre,
serdeczności.
Faktycznie, zainteresował. Poruszający. Pozdrawiam
serdecznie.
Faktycznie, zainteresował. Poruszający. Pozdrawiam
serdecznie.
bardzo poruszający wiersz, i tragiczny rozdział
historii naszego kraju, nie było mnie wtedy na
świecie... dziękuję, że nadałeś tym wydarzeniom ludzka
twarz
Wiersz tak wiele daje do myślenia zwłaszcza w
kontekście ostatnich międzynarodowych niesnasek.
Wiesz..po części doświadczyłam tego ,,rasizmu,, nie
jestem żydówką..
ale ...a co najśmieszniejsze..czasem żałuję, że w
moich żyłach płynie też Polska krew..Pozdrawiam:)*
Strasznie mi wstyd za polski antysemityzm i rasizm w
ogóle. Swoją drogą zważywszy na fakt, że przed wojną
1/4 naszego społeczeństwa stanowili Polacy wyznania
mojżeszowego w krwi wielu tych, którzy pogardzali
Żydami płynie domieszka krwi starozakonnych.
W tamtych czasach nie było mnie nawet w planach, ale
pamiętam swoje nie-pożegnanie z koleżanką z
podstawówki, którą bardzo lubiłam, gdy jej rodzina w
ciągu doby musiała się spakować i wyjechać z kraju, a
ja przez lata nie wiedziałam co się stało i dlaczego,
i nikt mi nie wytłumaczył, dlaczego można tak po
prostu zniknąć w jeden dzień na zawsze. Nawet nie
wiem, gdzie wyjechali. Pożegnania nie są takie znów
złe.
Byłem w tym czasie dorosłym człowiekiem, rok po
zakończeniu służby wojskowej. Pracowałem na granicy w
HARTWIG-u. Polscy Żydzi wywozili w wagonach swoje
mienie.
Słuchając wielu z nich, zmuszonych do wyjazdu, łzy
same cisnęły się do oczu. Jakże smutne czasy.
Piękny, smutny wiersz. Pozdrawiam, miłego wieczoru :)
Dzieci inaczej patrzą na świat.
Bernard Lazare, żydowski pisarz, w książce pt.
„L’antisémitisme son histoire et ses causes”, wydanej
w 1894 r., przedstawił ciekawą opinię na temat
wypędzeń.
Ja znam jednego fajnego Żyda- Tuwima. On też napisał o
Żydach wymowny wiersz.
Pozdrawiam.
Smutna ta villanella. Ale fakt jest faktem.
Świat dorosłych posiada ideologiczną nadbudowę, różne
polityki, animozje, nie te co trzeba obozy. Dlatego w
świecie dieci rozstania wyglądają inaczej niż u
dorosłych. Są takie behawioralne, bez wytłumaczeń i
oskarżeń kto co dlaczego.
I tak było w naszej ojczyźnie.
Dobrze podany temat.
Pozdrawiam.
Pięknie o tych smutnym okresie...
Do dzisiaj - z awantury politycznej - pozostały jeynie
psychiczne urazy, smutne wspomnienia, bolesne
pożegnania. Jurek i Anrzej... - zostali osądzeni z
tytułu urodzenia - wskazani i skazani.
Od literackiej strony - troszkę wiersz przypomina mi
Stachurę. - To chyba dobrze z uwagi na osadzenie w
czasie.