Prawie akroteleuton*
z dedykacją Wujkowi Józkowi za inspirację oraz wszystkim miłośnikom akrostychu
Piszę codziennie i słów wielki potop
Obmywa grzeszną duszę i całe ciało
Euterpe mi bez ustanku rymy szepcze
Złapane na papierze tworzą nowy obraz
Jako piórem namalowany chwilo trwaj
A będę zawsze Weno tobie wdzięczny za
Trud ten wspaniały i wyjątkowy słodki
pot
Oczy zmęczone na koniec ale patrzące
wysoko
Matula tam teraz mieszka a czy ja
zamieszkam
Okaże się kiedyś wtedy przebrany na
biało
Jednakowy podziwiać będę krajobraz jako
raj
A póki trwa mój czas ziemię jeszcze
podepczę a
Marzenia zapiszę całą listę już od dawna
mam
I wiem że nie zawsze się spełnią może ze
snami
Łatwiej nadejdą i zetrę ze starych butów
pył
Opiszę i wszystko co po nocach mi się
zmyślało
Święte słowa w snach też usłyszę może a
dziś
Ćwiczę za dnia pióro by z nadzieją położyć
się spać
akroteleuton * akrostych podwójny
Komentarze (18)
Zauroczona melancholijnym wierszem
pozdrawiam serdecznie :)
Wesołego Alleluja!
Podziwiam, bo zdaję sobie sprawę, że to nie było
łatwe. A i ostateczny wynik zadowoli nawet tych
wybrednych. Pozdrawiam serdecznie :)
Dobra ta Euterpe.
I wiersz też takim jest.
Podoba mi się. Inspiracja zacna.